Niespełna dwa tygodnie temu 35-letni Peter Whittingham miał potknąć się na schodach w jednym z walijskich barów i tak niefortunnie upaść, że aż stracił przytomność. Ba, we wtorek wieczorem w mediach społecznościowych pojawiały się głosy, że angielski piłkarz zmarł. To jednak nie jest prawda! Whittingham został przewieziony do szpitala w Cardiff. Jak informuje policja, zawodnik nie brał udziału w żadnej bójce, a zdarzenie było po prostu skutkiem nieszczęśliwego wypadku. Na razie nie ma więcej informacji o jego stanie zdrowia.
– Chcielibyśmy podziękować kibicom za ich wsparcie dla Petera oraz jego rodziny. Nasze myśli są z nimi, ale prosimy, by teraz poszanować ich prywatność – czytamy w oświadczeniu Cardiff City.
Whittingham to wychowanek Aston Villi, ale głównie kojarzony jest z Cardiff City, w którym grał od 2007 do 2017 roku. W tym czasie rozegrał dla walijskiego klubu aż 457 spotkań. Latem 2017 roku trafił do Blackburn Rovers, gdzie wystąpił 27 razy, jednak od półtora roku nie ma klubu.
Whittingham najczęściej grał w środku pola. Ma na koncie mecze w młodzieżowej reprezentacji Anglii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS