A A+ A++

Wulgaryzmy są pod pilną obserwacją sędziów odkąd Mohammed Ben Sulayem zapowiedział we wrześniu, że FIA chce wyeliminować przekleństwa z padoku F1.

Przy okazji Grand Prix Singapuru karę prac społecznych zarobił Max Verstappen. Mistrz świata przeklął podczas konferencji prasowej, opisując formę swojego samochodu.

Czytaj również:

Lando Norris, McLaren F1 Team, Carlos Sainz, Scuderia Ferrari, Charles Leclerc, Scuderia Ferrari

Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images

Czytaj również:

Z kolei Leclercowi wymknął się wulgaryzm gdy w trakcie spotkania z mediami w Meksyku spytano go o kryzysową sytuację z końcówki wyścigu. W ostatnim zakręcie Ferrari wypadło z toru i prawie rozbiło się o bandę. Monakijczyk popisał się świetnym refleksem i zdołał się uratować, choć stracił pozycję na rzecz Lando Norrisa.

Pytany o feralną sytuację, Leclerc odparł: – Najpierw miałem jedną nadsterowność, a gdy się wybroniłem, pojawiła się kolejna. Pomyślałem sobie: „O ku**a”.

– Przepraszam! O nie, o nie! Nie chcę dołączyć do Maxa – zorientował się po chwili.

Leclerc po konferencji długo rozmawiał z delegatem FIA ds. mediów, który musiał zgłosić sprawę sędziom. Kierowca Ferrari wyraził skruchę i FIA rozważa teraz czy otwierać oficjalne dochodzenie. Finał sprawy może mieć miejsce dopiero po rozpoczęciu weekendu w Brazylii.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNie dostał nominacji w Złotej Piłce. Znamy powód
Następny artykułПройде 10-й Київський Безпековий Форум для молоді: що відомо