A A+ A++

Przed tym spotkaniem zdecydowanym faworytem do zwycięstwa była walcząca o najwyższe cele Lechia Gdańsk. Nic w tym dziwnego, gdyż drużyna Tomasza Kaczmarka mierzył się z pogrążoną w kryzysie Jagiellonią Białystok, która przyjeżdżała do Trójmiasta po porażkach z najsłabszymi drużynami w lidze – Legią Warszawa (0:1) i Górnikiem Łęczna (1:2). 

Zobacz wideo
Ile kluby z Ekstraklasy straciły na pandemii?

Początek należał do Lechii, ale kilka dobrych interwencji w defensywie zaliczył świetny w tym meczu Michał Pazdan. Z czasem Jagiellonia zaczęła mieć kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi, ale mimo że z gry z trudem przychodziło jej stwarzanie składnych akcji bramkowych, to wyszła na prowadzenie po stałym fragmencie gry. W 35. minucie po rzucie rożnym i ogromnym zamieszaniu w polu karnym Lechii do siatki trafił kapitan białostoczan – Taras Romanczuk.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Jagiellonia nie potrafiła jednak utrzymać tego prowadzenia do przerwy, bo tuż przed końcem pierwszej połowy ten sam Romanczuk sfaulował w polu karnym Flavio Paixao, a Portugalczyk pewnym strzałem z jedenastu metrów doprowadził do wyrównania. 

Sensacja w meczu na szczycie! Radomiak zatrzymał lidera ekstraklasy

Bida zadał decydujący cios, niespodzianka w Gdańsku

Druga część spotkania rozpoczęła się znakomicie dla Jagiellonii Białystok. W 54. minucie świetne zachowanie Tomasa Prikryla i fatalne zachowanie defensywy Lechii wykorzystał Bartosz Bida, który piętą po asyście Czecha pokonał Dusana Kuciaka.

Bida zdobył bramkę na 2:1 w stylu legendy Jagiellonii Tomasza Frankowskiego, który 10 lat temu w taki sposób również strzelił zwycięskiego gola w meczu z Lechią Gdańsk i w tym przypadku także był to gol na 2:1. 

Chwilę później Bida miał kolejną świetną sytuację do strzelenia gola, ale tym razem Dusan Kuciak w efektownym stylu wygrał ten pojedynek. Później Jagiellonia zdołała zneutralizować próby ofensywne Lechii i ta dopiero w końcówce stworzyła dwie dobre okazje do wyrównania po strzałach głową. Łukasz Zwoliński trafił w słupek, a uderzenie Bartosza Kopacza świetnie wybronił Pavels Steinbors. 

Aleksandar Vuković i Dariusz MioduskiVuković został zapytany o powrót na ławkę Legii Warszawa. Jednoznaczna odpowiedź

Mecz w Gdańsku zakończył się niespodzianką, za jaką śmiało można uznać zwycięstwo białostoczan 2:1. Dzięki tej wygranej Jagiellonia Białystok z 24 punktami awansowała na dziewiąte miejsce w tabeli ekstraklasy. Lechia Gdańsk z kolei nie wykorzystała szansy do zbliżenia się do prowadzącego Lecha Poznań. Z 33 punktami jest trzecia i wciąż traci do lidera pięć punktów. 

“Sport.pl Live” – Nowy program Sport.pl startuje już w poniedziałek!

W poniedziałek, 13 grudnia o godz. 20:00 zadebiutuje nowy program wideo premium – “Sport.pl Live”. Będzie go można oglądać co tydzień na stronach głównych Gazeta.pl i Sport.pl, a także na platformie YouTube i Twitchu Sport.pl. W pierwszym odcinku głównym tematem będzie forma polskich skoczków narciarskich i rewolucyjna zmiana w sprzęcie, z której korzystają już nasi rywale. Naszym gościem będzie m.in Apoloniusz Tajner (prezes PZN). Więcej informacji dostępne tutaj:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAgata Duda ubrała choinkę. Tak wyglądają świąteczne dekoracje w Pałacu Prezydenckim
Następny artykułI liga K: Pewne i wysokie zwycięstwo LOS-u z SMS-em Szczyrk