W zaciętym pojedynku na wyjeździe, Lechia Tomaszów Mazowiecki zremisowała 1:1 z Concordią Elbląg, wywołując mieszane uczucia wśród swoich kibiców. Spotkanie obfitowało w emocje i dramatyczne zwroty akcji, a obie drużyny pokazały chęć walki o każdy centymetr boiska.
- Lechia Tomaszów Mazowiecki objęła prowadzenie w 35. minucie dzięki trafieniu Marcina Pieńkowskiego.
- Concordia wyrównała stan meczu na kilka minut przed przerwą, dzięki bramce Mikołaja Staniaka.
- Mecz charakteryzował się dużą liczbą sytuacji bramkowych, a obie drużyny miały szanse na zdobycie zwycięskiego gola.
- Spotkanie zakończyło się podziałem punktów, co może wpłynąć na dalsze losy obu zespołów w tabeli.
Mecz rozpoczął się od agresywnych ataków Concordii, które jednak nie zaskoczyły dobrze dysponowanego tego dnia Mateusza Awdziewicza, bramkarza Lechii. Odpowiedź Lechii nie kazała na siebie długo czekać, a próba zdobycia bramki z dystansu przez Miłosza Pawlusińskiego również nie przyniosła zmiany wyniku. Dramaturgia spotkania wzrosła wraz z każdą minutą, a pierwsza połowa zakończyła się remisem, co było wynikiem zaciętej rywalizacji.
Po przerwie obraz gry nieco się zmienił. Concordia zaczęła dominować, kreując kilka klarownych sytuacji, które jednak za sprawą świetnych interwencji Awdziewicza lub też przyjaznego słupka nie zakończyły się golem. Lechia odpowiedziała kilkoma groźnymi kontratakami, a największą okazję do zdobycia bramki miał Adrian Ziarek, którego strzał minął jednak bramkę. W końcówce emocje sięgnęły zenitu, gdy po ładnej akcji Artura Amrozińskiego piłka znalazła się w siatce, lecz sędzia odgwizdał spalonego, anulując tym samym bramkę.
Mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów, ale obie drużyny pokazały, że mają apetyt na więcej w nadchodzących spotkaniach. Kibice obu zespołów mogą być dumni z zaangażowania i walki, jaką ich ulubieńcy pokazali na boisku.
Wg inf z: Urząd Miasta w Tomaszowie Mazowieckim
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS