A A+ A++

Rzeczywiście Lechia straciła bramkę w okresie, kiedy powoli zaczynała przejmować kontrolę nad spotkaniem i wydawało się, że to ona jest bliżej wyjścia na prowadzenie. I w tym sensie los obszedł się z nią okrutnie. Jednak w pierwszej połowie to ona była okrutna dla wszystkich obserwatorów spotkania. To był antyfutbol w najbardziej paskudnym wydaniu. Gdański zespół nie stworzył najmniejszego zagrożenia pod bramką rywala, oddał tylko jeden, bardzo niecelny strzał z dalszej odległości i ogólnie w ofensywie nie miał do zaoferowania absolutnie nic. Jako żywo przypomniał się niedawnym mecz ze Stalą Mielec, tyle że wówczas lechiści mieli furę szczęścia (ostatecznie wygrali 1:0). 

– Na pewno pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu, graliśmy zbyt pasywnie. Dlatego jako sztab trenerski robiliśmy wiele, żeby wspomóc drużynę. Próbowaliśmy zmienić ustawienie, w końcówce przeszliśmy nawet na ustawienie 4-4-2, aby wykorzystać dwójkę naszych napastników – mówił po spotkaniu trener Stokowiec.

Lechia Gdańsk. Conrado lepszy od Pietrzaka

W ogóle ustawienie zmieniało się w trakcie meczu kilkakrotnie (3-5-2, 4-1-4-1, wspomniane 4-4-2) i trudno jednoznacznie ocenić, czy to pomagało zespołowi, czy bardziej go dezorganizowało. Na pewno bardzo dobra – choć chyba nieco spóźniona – była decyzja o wycofaniu Conrado na lewą obronę. Rafał Pietrzak ma ostatnio lekką obniżkę formy (w meczu z Pogonią nie wygrał żadnego pojedynku, miał osiem strat) i to Brazylijczyk wygląda na tej pozycji dużo lepiej.

– To była dobra roszada, rajdy i dośrodkowania Conrado wniosły dużo ożywienia. To była nasza odpowiedź na zbyt dużą dominację Pogoni przed przerwą. Szkoda tej drugiej połowy, bo zasłużyliśmy w tym meczu na więcej. Paradoksalnie, bramkę straciliśmy, kiedy zaczęliśmy lepiej grać, oddaliśmy dziewięć strzałów i stwarzaliśmy sobie sytuacje. Muszę jednak pochwalić zawodników za determinację. Pokazali – właśnie w drugiej połowie – że nie godzą się na porażkę. Szkoda, że nasza passa meczów bez przegranej została przerwana. Trzeba przełknąć tę pigułkę – przyznał szkoleniowiec Lechii.

Wrócą Nalepa i Ceesay

Teraz w Ekstraklasie nastąpi przerwa na mecze narodowych reprezentacji. Z zawodników Lechii powołania otrzymali Słowak Duszan Kuciak, Łotysz Kristers Tobers oraz Jan Biegański (młodzieżowa reprezentacja Polski). 

Piłkarze Lechii dostali po meczu w Szczecinie cztery dni wolnego, do treningów wrócą w środę. W tym gronie będą pauzujący ostatnio z powodów zdrowotnych Joseph Ceesay (wrócił do zajęć kilka dni temu) oraz Michał Nalepa. 

Kolejny mecz Lechia rozegra w Wielkanocny Poniedziałek (5 kwietnia) – w Gdańsku z Zagłębiem Lubin (godz. 20).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDostał dopłatę z OC dopiero po 12 latach
Następny artykułWisła Kraków znów wróciła z zaświatów! Interwencja kolejki, kontrowersja i cztery gole