Lech Poznań chciał przypieczętować awans w europejskich pucharach jak najmniejszym nakładem sił i to się udało. Przez większość czasu spotkanie z Žalgirisem Kowno bardziej przypominało przedsezonowy sparing, ale to ostatecznie Kolejorz wygrał 2:1 po golach Filipa Marchwińskiego oraz Adriela Ba Louy.
Lech Poznań z Žalgirisem Kowno grał przede wszystkim o awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy, ale nie tylko. Kolejorz wcześniej jeszcze nigdy nie wygrał w kraju bałtyckim. Była to piąta wizyta na Litwie, Łotwie lub w Estonii i jak do tej pory wyjazdy te najczęściej kończyły się porażkami.
Jednak pierwszy mecz przy Bułgarskiej, a szczególnie jego pierwsza połowa pokazał, że między Lechem a Žalgirisem jest duża różnica w jakości piłkarskiej, a więc John van den Brom i jego zespół jechali do Kowna pewni swego. Holender udowodnił to jeszcze bardziej składem, który wybrał na ten mecz, bo w podstawowym zestawieniu Kolejorza po raz pierwszy po powrocie z wypożyczenia pojawił się bramkarz Bartosz Mrozek, a w ofensywie w końcu szansę w większym wymiarze czasowym otrzymał wychowanek klubu Filip Wilak.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS