A A+ A++

Po trzech zwycięstwach ligowych z rzędu nad rywalami z dolnej części tabeli i po przegranym w dramatycznych okolicznościach meczu Ligi Konferencji Europy z Villarreal (3:4), w niedzielne popołudnie Lecha Poznań czekał trudny sprawdzian w Szczecinie, wszak Pogoń to zespół, który w tym sezonie celuje w mistrzostwo Polski.

Zobacz wideo
W Lechu Poznań mówią o rewolucji. Nowy trener przeciwieństwem Skorży [Sport.pl LIVE]

Lech był bliski czwartego zwycięstwa z rzędu, ale zrobił karnego w doliczonym czasie

I początek spotkania to tylko potwierdził. Już w ósmej minucie gry na prawym skrzydle urwał się Pontus Almqvist i choć po jego zagraniu strzał Mateusza Łęgowskiego był niecelny, tak dobitka Sebastiana Kowalczyka już wpadła do siatki. 

Na odpowiedź Lecha nie trzeba było jednak długo czekać, bo przed upływem 20. minuty w Szczecinie był już remis. Z piłką w pole karne wdarł się Jesper Karlstroem, a po jego zagraniu przed bramkę totalnie pogubili się obrońcy Pogoni, z czego skrzętnie skorzystał Mikael Ishak, z kilku metrów doprowadzając do wyrównania. 

Lechia Gdańsk na dnie, trener nie wytrzymał po kolejnej porażce

Mimo okazji do przerwy ze strony Almqvista czy Douglasa, po pierwszej połowie obie drużyny schodziły do szatni z remisem, a tuż po zmianie stron tym razem to Lechowi Poznań udało się wyjść na prowadzenie. W 48. minucie Ishak tym razem zaliczył asystę, a po jego podaniu do bramki Pogoni trafił z kilku metrów Michał Skóraś.

Tej bramce towarzyszyła jednak kontrowersja, ponieważ chwilę przed podaniem do Ishaka Jesper Karlstroem przypadkowo nadepnął na stopę Leo Borgesa, ale sędzia Paweł Raczkowski faulu na piłkarzu Pogoni nie odgwizdał, a pomimo protestów gospodarzy również VAR w tej sytuacji nie zareagował. 

Lech prowadził w Szczecinie 2:1 i w drugiej połowie przez długi czas potrafił skutecznie “zabić mecz”, kontrolując poczynania przeciwnika.

Pogoń dopiero w ostatnich dziesięciu minutach potrafiła zagrażać bramce gości – minimalnie niecelny strzał głową oddał Kostas Triantafyllopoulos, a po próbie z dystansu Kamila Drygasa pewnie interweniował Filip Bednarek. Już w doliczonym czasie gry z kolei, pojedynek z Bednarkiem przegrał Wahan Biczachczjan. W tej samej akcji jednak interweniował VAR, gdyż w polu karnym Barry Douglas trafił łokciem Jakuba Bartkowskiego i sędzia Paweł Raczkowski podyktował rzut karny, a z jedenastu metrów nie pomylił się Kamil Drygas. Sam Douglas obejrzał z kolei drugą żółtą i czerwoną kartkę, przez co musiał opuścić boisko. 

Pogoń Szczecin rzutem na taśmę zremisowała z Lechem Poznań 2:2 i z 17 punktami awansowała na drugie miejsce w tabeli. Lech ma 11 punktów i jest dziesiąty.

Czesław Michniewicz i Sebastian SzymańskiNajnowsze informacje ws. Sebastiana Szymańskiego. Jest dobrze

Spore emocje i remis Miedzi z Koroną

W pierwszym niedzielnym spotkaniu Miedź Legnica zremisowała na własnym boisku z Koroną Kielce 2:2. Beniaminek z Legnicy dwukrotnie w tym meczu prowadził – po raz pierwszy od 30. minuty, gdy bardzo ładnym strzałem głową popisał się Angelo Henriquez.

Korona wyrównała tuż po przerwie, gdy do siatki gospodarzy trafił Jakub Łukowski. Na 10 minut przed końcem spotkania jednak Miedź znów wyszła na prowadzenie za sprawą  Henriqueza, który tym razem pewnie wykorzystał rzut karny, ale dosłownie trzy minuty później znów był remis, gdy płaskim strzałem Pawła Lenarcika pokonał Kiryło Petrow. 

Za sprawą tego remisu Miedź z pięcioma punktami jest 17. w ligowej tabeli. Korona ma jedenaście punktów i zajmuje jedenaste miejsce. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Koszty, które ponosimy, są wielkie”, a klienci “mniej kupują i bardziej zwracają uwagę na ceny”
Następny artykułSpór o “Kombi”