A A+ A++

Dawid Kownacki w lutym powrócił do Polski po czteroipółletniej przerwie. Wydatnie pomógł Lechowi Poznań w zdobyciu mistrzostwa. Jego najbliższa przyszłość nie jest jednak znana. Kolejorz walczy o jego sprowadzenie, ale rozmowy prowadzone są na wysokich stawkach. Fortuna Duesseldorf liczy na jakikolwiek zysk z zawodnika, który pewnie na zawsze pozostanie największym transferowym niewypałem. Co się może zatem stać z 25-latkiem?

Kolejny krok w tył w karierze Dawida Kownackiego okazał się dla niego i Lecha Poznań bardzo opłacalny. Piłkarz odzyskał dobrą formę po kontuzji zerwania więzadeł w kolanie. Natomiast klub zdobył upragnione mistrzostwo Polski. Choć obu stronom dobrze się współpracuje, to prawdopodobieństwo na przedłużenie tego związku jest dość małe. Fortuna Duesseldorf, z której został wypożyczony, żąda pieniędzy za Kownackiego.

Lech sypnie groszem?

Jedyną szansą na pozostanie 25-latka na stadionie przy ul. Bułgarskiej jest jego kupno. Inna opcja dla Fortuny nie wchodzi w grę. Kontrakt polskiego napastnika z ekipą z Duesseldorfu wygasa w przyszłym roku. W tym momencie nie zanosi się na to, by go przedłużono. To zatem ostatni moment, by drugoligowiec sprzedał Kownackiego, nieco rekompensując sobie straty, jakie poniósł kupując Polaka. Łącznie Fortuna zapłaciła za niego osiem milionów euro – 1,25 mln euro za wypożyczenie i 6,75 mln za wykup z Sampdorii. Okazał się jednak transferowym niewypałem i tak w Duesseldorfie jest nazywany.

Do dziś Kownacki pozostaje najdrożej sprowadzonym piłkarzem w historii klubu. Mało tego, dzieląc wysokości odstępnego za wypożyczenie i stałe kupno, to obie znajdują się w czołowej piątce największych transferów. Przez trzy lata Polak nie pozostawił po sobie dobrego wrażenia w Duesseldorfie. Wystąpił w 67 spotkaniach, w których zdobył zaledwie 12 bramek. To niemal tyle samo, ile w tym czasie odniósł kontuzji lub złapał infekcji. Łącznie pauzował przez 34 spotkania. Albo 366 dni. Sezon wyjęty z życia. Właśnie dlatego piłkarz i sam klub zdecydowali się na wypożyczenie. Jego odbudowa była kluczowa dla samego piłkarza, jak i budżetu F95.

Idea sama w sobie piękna, na razie okazuje się skuteczna tylko połowicznie. Mimo dużej rywalizacji w zespole Kolejorza i dość słabego początku, Kownacki się odbudował. Na przekór opiniom napastnik potrafił odnaleźć się na różnych pozycjach – skrzydle, środku pola i ataku. Oprócz tego jego boiska postawa nie zdradzała objawów sodówki, co często pozostawało jego udziałem w początkowych latach gry w Poznaniu. Dodatkowo z szatni Lecha dobiegają informacje, że 25-latek szybko stał się liderem zespołu również poza boiskiem, pomagając młodym i utrzymując dobrą atmosferę. Zaowocowało to zdobyciem mistrzostwa Polski. Lista kandydatów do kupna Kownackiego liczy w zasadzie jedną pozycję – Lech Poznań.

Władze Kolejorza już rozpoczęły negocjacje dot. możliwego ponownego wypożyczenia napastnika. Fortuna wyraziła się jasno, że w grę wchodzi jedynie kupno. Ile mogliby oczekiwać Niemcy? Przy obecnej wartości rynkowej, zainwestowanej gotówce, kwota 1,5-2 mln euro powinna usatysfakcjonować F95. Nie tak dawno pisało się o tym, że Kolejorz jest w stanie wyłożyć nawet 4 mln euro na portugalski talent z Belenenses – Afonso Sousę. Jeśli doszłoby do tego transferu, pozyskanie Kownackiego praktycznie nie wchodzi w grę. Może wyjść czarno na białym, który z piłkarzy otrzyma wyższy priorytet pozyskania.

Szukanie szczęścia w Fortunie

Nie wiadomo czy sam piłkarz chciałby wykonać permanentny krok wstecz, powracając do Ekstraklasy. Dużo bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest pozostanie Polaka w Fortunie. Trener Daniel Thioune już został poinformowany przez klub, że należy wkomponować 25-latka i innego przepłaconego piłkarza – Nanę Ampomaha – do składu w przyszłym sezonie. Ghańczyk podobnie jak wychowanek Lecha był ostatnio wypożyczony. Również kosztował dużo – 2,8 mln euro – i okazał się transferowym niewypałem. Za rok obu zawodnikom kończą się umowy i Fortuna robi wszystko, by ograniczyć straty. W grę wchodzi potencjalna sprzedaż obu piłkarzy. Najpierw należałoby jednak ich wypromować.

Na razie wszystko wskazuje jednak na to, że Kownacki i Ampomah włączą się w trakcie letniego obozu przygotowawczego w rywalizację o skład. O ile w przypadku zdrowego Polaka można przypuszczać, że powalczy o skład, o tyle w przypadku Ghańczyka ciężko się łudzić. 26-latek nie zagrał w żadnym spotkaniu w poprzednim sezonie, a ostatnim raz pojawił się na murawie przeszło 13 miesięcy temu. Fortuna ma jednak nadzieję, że obaj piłkarze, jak i wypożyczony do Viktorii Koeln Jamil Siebert okażą się realnym wzmocnieniem.

Jeśli działacze z Duesseldorfu liczą, że Kownacki powróci do regularnej gry, muszą zadbać o jego zdrowie. Gdy te sprzyjało napastnik odpłacał się dobrymi występami, choć również wysoką nieskutecznością. Problem w tym, że nawet takich meczów nie było wiele. Wszystkie problemy Polaka brały się z bolących pleców, które promieniowały i nadwyrężały inne mięśnie, powodując trwałe kontuzje. Od niedawna 25-latek współpracy z niemieckim osteopatą, by pozbawić się tych dolegliwości. Sam klub również powinien monitorować tę kwestię, bo nadal może zarobić na swoim piłkarzu.

Trzeci zagraniczny klub?

Trzecią opcją wchodzącą w grę Kownackiego jest jego odejście z Duesseldorfu. Lecha może nie stać na wykupienie swego wychowanka, ale na rynku są jeszcze inni gracze. Niemniej jednak cztery strzelone gole i dwie asysty w rundzie wiosennej Ekstraklasy, to wciąż za mało, by skauci zagranicznych klubów zechcieli pozyskać 25-latka. Niemniej jednak letnie okno transferowe trwa do 1 września, a 2. Bundesliga inauguruje rozgrywki 15 lipca. Polski napastnik będzie miał zatem siedem tygodni na udowodnienie swojej wartości i pokazanie się nowemu pracodawcy.

A motywację ma sporą. Nie od dziś wiadomo, że fanem talentu Kownackiego jest aktualny selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz. W listopadzie startują mistrzostwa świata i z pewnością 25-latek marzy, by znaleźć się w szerokiej kadrze na mundial. Był bowiem w składzie Biało-Czerwonych podczas ubiegłorocznego Euro 2020. Nie znajduje się zatem aż tak daleko powołania. Oprócz tego dobra gra od początku sezonu może mu otworzyć drogę do darmowej zmiany klubu. Jeśli nie uda mu się odejść z Duesseldorfu tego lata, już zimą będzie mógł podpisać kontrakt z innym klubem i trafić do niego za darmo.

Gra jest warta świeczki. Niemniej jednak wszystko zdeterminuje zdrowie Kownackiego. Bez niego żaden klub nie zyska na jego sprowadzeniu bądź utrzymaniu w składzie.

WIĘCEJ O BUNDESLIDZE:

Fot. Newspix

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowaja Gazieta Europa: matki marynarzy z Moskwy muszą potwierdzać, że ich dzieci zginęły w katastrofie
Następny artykułŁupem padło radio samochodowe