Kwestia rekordu i miana najskuteczniejszego koszykarza wszech czasów rozpalała Amerykanów od chwili, gdy w połowie stycznia James przekroczył granicę 38 tys. punktów i od legendarnego środkowego dzieliło go niecałe 400. O tym, że zbliża się historyczny moment świadczyło zainteresowanie mediów i kibiców najbliższymi spotkaniami Lakers, na które bilety osiągały ceny wyższe niż na finały, gazety czy portale skrupulatnie odliczały punkty dzielące Jamesa od rekordu i przypominały inne jego spektakularne osiągnięcia.
38-latkowi do magicznej liczby 38 387 punktów brakowało teraz już tylko 35 i było jasne, że rekord padnie albo we wtorkowym spotkaniu z Thunder, albo w czwartek w konfrontacji z Milwaukee Bucks.
Ikona ligi postanowiła nie odkładać tej historycznej chwili. Od początku potyczki z ekipą z Oklahoma City James był skoncentrowany, skuteczny i jak na lidera przystało “ciągnął” swój zespół. 10,9 sekundy przed końcem trzeciej kwarty trafił z półdystansu, co oznaczało, że uzyskał 36 punktów i właśnie poprawił osiągnięcie Abdula-Jabbara, który zakończył występy w NBA z dorobkiem 38 387.
Celebracja historycznego wydarzenia
Mecz przerwano na kilka minut, a w hali w Los Angeles rozpoczęło się celebrowanie historycznego wydarzenia. Publiczność zgotowała Jamesowi owację na stojąco, piłkę jako symbol zdobywania punktów przekazał mu obecny na trybunach dotychczasowy rekordzista, choć ich relacje bywały wcześniej chłodne, a gratulacje złożyli mu m.in. komisarz ligi Adam Silver i inny były słynny zawodnik Lakers Magic Johnson.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS