W połowie maja doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak oświadczył, że rosyjsko-ukraińskie negocjacje zostały zawieszone, a rozmowy w Stambule nie przyniosły efektów. Rosyjska propaganda stara się jednak przekonywać, że Rosja jest wciąż otwarta na negocjacje. Niezależny kanał informacyjny Nexta informuje, że na antenie państwowej stacji Rossija 1 mówił o tym ostatnio szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow.
– Rosja nie odmawia negocjacji z Ukrainą – podkreślił. – Ale im dłużej proces jest odkładany, tym trudniej będzie osiągnąć porozumienie w sprawie pokoju – stwierdził Ławrow.
Wcześniej rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow, na antenie tej samej stacji, oświadczył, że Rosja jest gotowa do rozmów z prezydentem Zełenskim, „jak zostaną spełnione nasze warunki”. W lipcu Pieskow stwierdził, że w celu zakończeniu wojny „wystarczy”, by Kijów złożył broń i ogłosił kapitulację.
Zełenski podał warunek negocjacji z Putinem
W maju, podczas zdalnego wystąpienia na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, Wołodymyr Zełenski powiedział, że nie może zgodzić się na jakiekolwiek spotkania z nikim pochodzącym z Federacji Rosyjskiej poza prezydentem Władimirem Putinem. Z kolei Mychajło Podolak zaznaczał, że Ukraina będzie negocjować z Rosją tylko w sytuacji, gdy „rosyjska armia wycofa się poza uznane przez społeczność międzynarodową granice Ukrainy”.
Niedawno indonezyjskie władze zapewniły, że rozmowy Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego mogłyby się odbyć na szczycie G20. Indonezja twierdzi też, że jest gotowa pomóc na wszystkich etapach tego spotkania.
Czytaj też:
Ofensywa Kijowa. Ostatni dzwonek dla Niemiec i Francji, skorzystają wreszcie z okazji?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS