A A+ A++

Narciarstwo wysokogórskie to dość ryzykowny sport. Przekonał się o tym Carluccio Sartori, który wyruszył na alpejską trasę pod koniec stycznia. Skialpinista został porwany przez lawinę. Na pomoc czekał prawie całą dobę. Miał bardzo duże szczęście, że był w stanie oddychać pod śniegiem. Według lekarzy jego przeżycie można nazwać cudem.   

Zobacz wideo
Tak powinien wyglądać korytarz życia. Policja chwali kierowców na S3

W takiej sytuacji najważniejsze to nie pozwolić sobie zasnąć

Carluccio Sartori w wywiadzie dla ansa.it przyznaje, że kiedy zorientował się, że nie może się ruszyć, pierwszą rzeczą po przysypaniu lawiną było podniesienie ramienia w górę i robienie okrężnych ruchów w celu odgarnięcie śniegu. Udało mu się zrobić dziurę, przez którą widział kawałek nieba. Jak podkreśla, przez cały czas próbował zachować jasność umysłu. Wiedział, że gdyby nie to, to byłby koniec. Carluccio Sartori zaznaczył, że widział wiele filmów o alpinistach i to bardzo mu się przydało. Praktycznie każdy, kto w takiej sytuacji zasypiał, umierał.  

Jedyne, o czym myślałem, to było, aby pozostać przy życiu. I powiedziałem sobie: dopóki moje ciało będzie w stanie wytrzymać, będę próbował. […] Starałem się nie zasnąć i przez całą noc systematycznie robiłem mikrogimnastykę. Każdy ruch miał na celu uratowania mi życia

Plan wskrzeszenia dodo budzi kontrowersje. Chodzi o kwestie etyczne

“Do końca życia nie zapomnę hałasu helikoptera”

Włoch, który przeżył pod lawiną, opowiada też o swojej sile. Zaznacza, że skoro dał radę zrobić dziurę w śniegu, nie mógł pozwolić sobie na to, żeby się poddać. Po zapadnięciu zmroku, kiedy czekał na pomoc, widział fragment nieba.

W nocy mogłem widzieć niesamowite gwiazdy. Kiedy kolejny raz zdarzy mi się oglądać Wielki Wóz, z pewnością będę myślał o tamtym momencie

54-letni skialpinista dodaje, że do końca życia nie zapomni hałasu helikoptera, który przybył mu na ratunek. Lekarze twierdzą, że przetrwanie Sartoriego pod śniegiem było prawdziwym cudem. 

Zawsze muszą jednak pojawić się sprzyjające warunki, żeby pacjent był w stanie oddychać pod lawiną

Carluccio Sartori przeżył głęboką hipotermię. Mężczyzna trafił na oddział intensywnej terapii. Uratowano go m.in. dzięki płuco-sercu Ecmo. 

W Białogardzie doszło do nietypowej interwencji policji.Pies chciał wyruszyć w podróż. Wsiadł do autobusu i nie chciał go opuścić

Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułVasseur i Wolff będą walczyć mimo przyjaźni
Następny artykułOstatni sparing przed startem rozgrywek