A A+ A++

Choć ma dopiero 20 lat, jedna łatka zostanie mu już na całe życie. Ernest Muci. On potrafi uderzyć z dystansu. Niech się walą domy, niech piekło zamarza, tego określenia młody Albańczyk już się nie pozbędzie – nie po tym, jak na przestrzeni kilkunastu dni dwukrotnie zapakował dwa bardzo ważne gole spoza pola karnego.

Najpierw na 1:0 z Wisłą Płock na ligową inaugurację. Trafienie ładne, trafienie też dość istotne, bo płocczanie wcale nie musieli przy Łazienkowskiej przegrać. Zwycięstwo na start było o tyle ważne, że dla Legii stanowiło jednocześnie okazję do przeglądu wojsk. Kto wie, czy Ernest Muci dostałby dzisiaj aż 15 minut grania na stadionie Maksimir, gdyby z Płockiem nie zaliczył udanego występu, w dodatku z trafieniem na wagę 3 punktów. Przykuwa też uwagę, że to nie był jedynie strzał – wcześniej Muci prostym zwodem przewinął sobie Rasaka.

Dzisiaj? Dzisiaj dostaliśmy wierną kopię tamtej akcji. Znów Muci najpierw ośmieszył obrońcę banalną sztuczką, Misić przeleciał przed Albańczykiem jak junior. Potem zaś huknął i Dominik Livaković, który jeszcze miesiąc temu próbował powstrzymać huraganowe ataki reprezentacji Hiszpanii czy Anglii, musiał skapitulować. Gol co prawda nie na wagę zwycięstwa, ale gol decydujący o wyjazdowym remisie, który pozwala Legii na poważnie myśleć o awansie do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów.

LEGIA ZWYCIĘŻA NAD DINAMEM W REWANŻU? KURS 2,50 W FUKSIARZ.PL!

Muci wszedł na podmęczonego rywala, wszedł przy wyniku 0:1, w momencie, gdy Legia nie miała pomysłu, jak tu się zerwać po wyrównanie. Jasne, był ten zablokowany strzał Juranovicia, była szarża Luquinhasa, ale jakiegoś mocniejszego sprawdzenia Livakovicia zdecydowanie brakowało. Ba, zaczęliśmy się zastanawiać, jak ten mecz wyglądałby z Kapustką na boisku, bo momentami wyrwa w środku pola wyglądała karykaturalnie. I co? 20-latek wszedł w 75. minucie, w 82. zrobił Legii wynik. Spodziewaliśmy się, że jeśli ktoś z ławki da gola – to raczej Pekhart, który w tym samym czasie zmienił słabiutkiego dzisiaj Emreliego. Tymczasem robotę dla Michniewicza wykonał 20-latek z niespełna 400 minutami w Ekstraklasie.

Nie jesteśmy jeszcze w pełni przekonani, że Muci może za moment zadomowić się w pierwszym składzie Legii, natomiast jesteśmy przekonani, że jego ściągnięcie zaczyna się spłacać. Ruch bez ryzyka – młodziutki, z opinią bardzo zdolnego, już ograny w seniorskiej piłce, z pierwszymi sukcesami w barwach Tirany. Skoro z polskiej ligi mocniejsze kluby wyciągają każdego nastolatka, który prosto kopnie piłkę – to czemu nie wyciągać ich rówieśników choćby i z Albanii? Co więcej – z oczywistych względów Muci dostał więcej czasu na swobodną aklimatyzację. Pierwszą rundę przesiedział, dostawał ogony, teraz przy okazji rotacji ligowo-pucharowych dostał nieco szersze pole do pokazania swoich umiejętności i skwapliwie to wykorzystał.

DINAMO WYWIEZIE KOMPLET Z ŁAZIENKOWSKIEJ? KURS 2,90!

Na razie nie mamy zamiaru robić z niego albańskiego Messiego, ani nawet albańskiego Kapustki. Natomiast łatkę już mu przyklejamy i czekamy z zaciekawieniem na następne przyjęcia piłki na dwudziestym czy trzydziestym metrze od bramki rywala. Zdaje się, że w Legii mają chłopaka o pewnym potencjale, który zaczyna być coraz bardziej widoczny. Teraz już jedynie sprawić, by jego losy potoczyły się trochę inaczej niż innego 20-latka, który potrafił uderzyć z dystansu, nawet w europejskich pucharach. Mateusz Możdżeń bowiem nadal nie może sobie znaleźć klubu po niedawnym rozstaniu z I-ligowym Widzewem.

Co do Legii zaś i jej sytuacji kadrowej – zastanawiamy się, czy będą jeszcze jakieś ruchy last minute, które będą miały na celu znalezienie godnego zastępcy dla Kapustki. Bo być może godny zastępca już w klubie jest.

Fot.FotoPyK

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWjechał motocyklem w zaparkowany pojazd (zdjęcia)
Następny artykułStanisław Janecki w tygodniku “Sieci”: Wirus Tuska