A A+ A++

Niegdyś siedzieli na drewnianej wieży, dziś monitorują las zza biurka, wpatrując się w ekran monitora. Nadleśnictwo Bolesławiec było jednym z pierwszych w regionie, które postawiło na oko kamery, by kontrolować, czy w lesie nie doszło do pożaru. Zajrzyjmy zatem do tutejszego punktu alarmowo- dyspozycyjnego.

Obserwacja nie jest jednoznaczna z namierzeniem konkretnego miejsca, w którym doszło do pożaru.  Najpierw trzeba jednak ustalić, czy to, co widzi oko kamery to dym, czy coś innego. 

By zlokalizować pożar potrzebne są dane z kilku kamer, często z różnych nadleśnictw. Bolesławiec w tym zakresie współpracuje z nadleśnictwami Złotoryja, Świętoszów, Węgliniec i Lwówek Śląski. 

Reklama

Reklama

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł36-latek z Brzegu próbował zabić znajomego sekatorem. Sprawca jest już aresztowany
Następny artykułPaździernikowe premiery w kinach Helios