“Przez źle prowadzone zajęcia WDŻ w szkołach miałem do końca liceum traumę i nie dało się ze mną rozmawiać na te tematy. Słowa związane z seksualnością oraz menstruacją wywoływały u mnie ataki paniki, derealizacje, dysforie, myśli samobójcze” – mówi jeden z ankietowanych przez Grupę Ponton.
“Uczył nas o gwałtach i kazał nie nosić obcisłych spódnic, nie gadać z chłopcami, których nie znamy itd. Robił scenki, w których wcielał się w gwałciciela – niby nic nam nie robił, ale było to niekomfortowe. Na przykład mówił, że wyobraża nas sobie nago, albo łapał za rękę i mówił, że jak dasz się tak dotknąć, to już “przegrałaś” i mógłby cię zgwałcić. (…) Byliśmy już w liceum, więc raczej nikt nie przejął od niego poglądów, ale była atmosfera dyskomfortu, wstydu itd. My czułyśmy się uprzedmiotowione i seksualizowane, chłopcy czuli się zezwierzęcani” – opowiada inna osoba.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS