A A+ A++

Sezon grzewczy w pełni. Okazuje się, że w naszych piecach spalane są rzeczy, które nigdy nie powinny tam trafić. Straż miejska w Lidzbarku Warmińskim przeprowadziła ponad 150 kontroli. Mandatami ukarano dotychczas 3 osoby.

Cała Polska zmaga się z problemem zanieczyszczonego powietrza. Na Warmii sytuacja jest lepsza niż na południu kraju, ale zdarza się, że normy pyłów są znacznie przekroczone. Do najbardziej szkodliwych należą pyły PM2,5 i PM10.

PM2,5 jest to pył zawieszony o średnicy nie większej niż 2,5 μm, który zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia jest najbardziej szkodliwy dla zdrowia człowieka spośród innych zanieczyszczeń atmosferycznych. Drugi z nich PM10 to mieszanina zawieszonych w powietrzu cząsteczek o średnicy nie większej niż 10 μm. W skład mogą wchodzić takie substancje toksyczne jak np. benzopireny, dioksyny i furany. (źródło: Wikipedia).

Każde gospodarstwo domowe jest w mniejszym bądź większym stopniu odpowiedzialne za zanieczyszczenie powietrza. Nawet jeśli ogrzewamy mieszkanie gazem, który spala się niemal całkowicie i jest uznany za ekologiczne źródło energii, jeździmy samochodami, mamy ciepłą wodę, która może być podgrzewana węglem, itp. Jednak najwięcej pyłów zawieszonych powstaje w wyniku nieprawidłowego palenia w piecach. Spalanie gumy, tworzyw sztucznych, czy lakierowanego drewna powoduje uwalnianie ogromnej ilości pyłów do atmosfery, a wraz z nimi dziesiątek rakotwórczych substancji. Także paląc węglem czy drewnem możemy robić to nieprawidłowo. Podpalony od dołu stos w piecu ma inną temperaturę i nie następuje spalanie całkowite paliwa czego efektem jest duża ilość dymu. Prawidłowo podpalony wierzch stosu zwiększa efektywność spalania, czyli więcej energii cieplnej przekazane jest instalacji i przy tym wydobywa się mniej dymu.

Strażnicy miejscy od początku sezonu grzewczego prowadzą wzmożone kontrole jakości opału. Wyposażeni są w miernik, który bada zawartość pyłów PM2,5 i PM10 w powietrzu. Kontroli było już ponad 150. Wielu mieszkańców miasta zostało pouczonych, a trzy ukarane mandatami. Najczęściej mieszkańcy wrzucają do pieców lakierowane deski, ale zdarzają się buty, czy nawet… opony. Za spalanie zabronionych odpadów grozi kara nawet 5 tys. złotych, co nie jest wygórowaną kwotą za trucie nie tylko siebie i swoich bliskich, ale także innych mieszkańców miasta.

oko

Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Roczna prenumerata e-wydania Gazety Olsztyńskiej i tygodnika lokalnego tylko 199 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSilny wiatr łamie drzewa. Alert pogodowy do końca dnia
Następny artykułSportowiec z powołania i z…powołaniem!