W czwartek rano dolar kontynuował osłabienie widoczne z ostatnich dni, chociaż skala ruchu nieco wyhamowała. Nieoczekiwanie w gronie najsłabszych walut znalazły się AUD i NZD, korygując wyraźny ruch z ostatnich dni. Pretekstem stały się niewystarczająco dobre dane o inflacji CPI za I kwartał, jakie napłynęły w nocy z Nowej Zelandii. Dynamika wzrostu cen była wprawdzie rekordowa, ale nieco niższa od oczekiwań ekonomistów (odpowiednio 1,8 proc. k/k i 6,9 proc. r/r wobec szacowanych 2,0 proc. k/k i 7,1 proc. r/r).
Dzisiaj w kalendarzu uwagę zwrócą dane o inflacji HICP w strefie euro za marzec (godz. 11:00), oraz informacje z USA (dane Philly FED, cotygodniowe bezrobocie, wskaźniki wyprzedzające). Późnym popołudniem uwagę zwrócą też wystąpienia szefów FED, ECB i BOE w związku z corocznym spotkaniem w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. O ile wątek posunięć ze strony FED został już zdyskontowany (poza Bullardem nie widać głosów poparcia za pomysłem podwyżki stóp o 75 p.b., a głosy gołębi (wczoraj Daly, wcześniej Evans), że stopy procentowe mogą do końca roku dojść do poziomu neutralnego (około 2,40 proc.) nie są już zaskoczeniem), o tyle taka przestrzeń jest w przypadku ECB, czy też Banku Anglii.
EURUSD – Lagarde nie odwróci trendu?
Od wczoraj rynek żyje przekazem, jaki zaczyna płynąć od niektórych członków Europejskiego Banku Centralnego – Kazaks, Wunsch i wreszcie dzisiaj sam wiceprezes de Guindos, zaczynają szerzej otwierać furtkę dla możliwości podwyżki stóp procentowych już w lipcu, zakładając jednocześnie, że w czerwcu zostanie podjęta decyzja o natychmiastowym wygaszeniu programu skupu aktywów. Tego typu publiczna dyskusja to mocny sygnał, że decydenci zaczynają dostrzegać jakim problemem jest nazbyt wysoka inflacja i zbyt późna reakcja może skończyć się koniecznością bardziej radykalnych działań w temacie podwyżek stóp procentowych – taka dyskusja pojawia się w tym momencie w USA, chociaż amerykańska gospodarka jest znacznie silniejsza od europejskiej i takie posunięcia FED mogą być akceptowalne. Z kolei EBC takiego komfortu nie ma.
Dzisiaj o godz. 19:00 zaplanowane jest wystąpienie szefowej ECB, Christine Lagarde na forum MFW. Niewykluczone, że będzie ona tonować oczekiwania, co do lipcowej podwyżki (jest uznawana za “gołębia”), ale wydaje się, że nie zmieni to znacząco oczekiwań rynku, które będą w kolejnych dniach dalej podbijać taki scenariusz. Tym samym potencjalne cofnięcie się notowań EURUSD po jej komentarzu może nie być znaczące – wsparcie mamy przy 1,0870. Pozytywem dla euro w kolejnych dniach mogą też być wyniki wyborów prezydenckich we Francji na które rynek zareaguje w poniedziałek rano. Debata Macron-Le Pen zwiększyła szanse na reelekcję obecnego prezydenta, co jednocześnie zdejmie z euro dodatkowe ryzyko polityczne.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS