Finał mistrzostw świata w Katarze był genialnym widowiskiem. Chociaż Argentyna prowadziła 2:0, to Francuzi zdołali doprowadzić do dogrywki. W niej obie drużyny strzeliły jeszcze po jednej bramce i doszło do rzutów karnych. W tych lepsi okazali się Argentyńczycy i po raz trzeci w historii zdobyli tytuł mistrzowski.
Znakomicie w tym meczu spisali się również polscy sędziowie z Szymonem Marciniakiem na czele. Arbitrzy otrzymali wysokie noty i świetne recenzje od mediów i ekspertów. Jedynymi niezadowolonymi byli Francuzi, którzy twierdzili, że Marciniak i jego zespół wypaczyli wynik spotkania. Twierdzili przede wszystkim, że przy golu na 3:2 kilku rezerwowych Argentyńczyków było na boisku, zanim piłka przekroczyła linię bramkową. – Jak Francuzi strzelili wyrównującego gola na 3:3, czterech ich zawodników też zdążyło już z radości przekroczyć linię. Przepisy gry nie są kodeksem karnym. Nie można wszystkiego analizować literalnie. Najważniejszy jest duch gry. Jest na przykład taki przepis, że gry nie można kontynuować, gdy nie ma chorągiewki rożnej. Wyobraźmy sobie, że chorągiewka jest złamana i nie ma zapasowej. No i co, Szymon miałby powiedzieć, że na stronie trzydziestej w przepisach jest taki zapis i odwołujemy finał mistrzostw świata? – tak tę sytuację po powrocie do kraju tłumaczył asystent Marciniaka, Tomasz Listkiewicz.
Tomasz Listkiewicz przekazał swoją koszulkę na licytację
On również spisał się bardzo dobrze, zwłaszcza przy wyżej wspomnianym golu. Zauważył, że w tej akcji, przy prostopadłym podaniu w pole karne, nie było spalonego. – Mówiąc w żargonie sędziowskim, była to “ciasna” sytuacja. Odległość między linią spalonego a punktem napastnika najbliższym linii bramkowej była bardzo niewielka. To była dynamiczna akcja z szybkim podaniem. Gdy padł gol, trochę z duszą na ramieniu czekałem na to, co powie VAR – mówił w rozmowie z TVP Sport.
Sędziowie po powrocie do kraju zostali przywitani jak bohaterowie. O tym, że sędziowie zostali docenieni w Polsce może świadczyć aukcja, którą przeprowadziło Radio 357. Do wylicytowania była koszulka Tomasza Listkiewicza, którą nosił podczas finału mundialu. Na trykocie widnieją podpisy całej trójki sędziowskiej, a także szefów kolegium sędziowskiego FIFA – Pierluigiego Colliny i Massimo Busacciego. Zwycięzca zapłacił 16,5 tysiąca złotych. Te środki zostaną przeznaczone Fundacji Świętego Mikołaja, która zbiera pieniądze na “zapewnienie pomocy edukacyjnej polskim i ukraińskim dzieciom w trudnej sytuacji”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS