W lany poniedziałek tradycyjnie poleje się woda, śmigus dyngus to wciąż popularny obyczaj. Trzeba jednak pamiętać by lejąc, nie olewać przepisów prawa oraz prawa innych osób do pozostania suchym.
Mawia się, że tradycje są siłą narodu. Jednak kultywowanie niektórych może okazać się nie dla wszystkich przyjemne czy bezpieczne, a nawet może być uznane za wykroczenie, a w skrajnych przypadkach za przestępstwo. Tak z pewnością jest ze śmigusem dyngusem. Póki oblewamy się wodą w lany poniedziałek za zgodą wszystkich uczestników zabawy, nie ma problemu. Jednak gdy robimy to wbrew woli innych osób, mogą pojawić się problemy, włącznie z karą do 500 zł.
– Oblewanie wodą w lany poniedziałek jest tradycją i jeśli jest robione z rozsądkiem z pewnością nie stanowi wykroczenia. Oblanie kogoś z małej psikawki lub innego przedmiotu można uznać za rozsądne, ale już wylewanie wiader do autobusów lub oblewanie starszych osób wychodzących z kościoła z pewnością już nie. Jeśli dojdzie do oblania osoby, która sobie tego nie życzyła i w wyniku tego doszło uszkodzenia mienia np. telefonu komórkowego lub innego wartościowego przedmiotu, który znajdował się np. w kieszeni oblanego, można próbować dochodzić swoich praw na drodze powództwa cywilnego – mówi Leonard Wawrzyniak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdyni i dodaje, że Straż Miejska nie może bagatelizować skarg mieszkańców na takie zachowanie.
Odpowiedzialność karna
Gdy więc wielkanocna zabawa przyjmuje charakter chuligańskiego wybryku, może to być potraktowane jako wykroczenie. Przykłady? Rzucanie z balkonu worków lub balonów z wodą, chlustanie wodą do autobusów, samochodów lub mieszkań, zmoczenie i zniszczenie ubrania lub elektroniki, wrzucenie kogoś do zbiornika z wodą… to praktyki nie tylko wbrew woli innych osób, ale i niebezpieczne – zagrażające życiu, zdrowiu i mieniu.
Oblewanie zatem wodą może być uznane za wykroczenie i podlegać pod różne przepisy z Kodeksu wykroczeń, jak zakłócanie spokoju lub porządku publicznego.
Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Art. 75.
§ 1. Kto bez zachowania należytej ostrożności wystawia lub wywiesza ciężkie przedmioty albo nimi rzuca, wylewa płyny, wyrzuca nieczystości albo doprowadza do wypadania takich przedmiotów lub wylewania się płynów, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 ze złośliwości lub swawoli, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.
– Jeśli na skutek działań sprawcy doszłoby do uszkodzenia mienia, np. odzieży lub telefonu komórkowego, zegarka itp., a wartość takiej szkody nie przekracza 500 zł, to osoba oblewająca wodą musi liczyć się z odpowiedzialnością za wykroczenie – pisze adwokat Marta Rozbicka na stronie swojej kancelarii adwokatrozbicka.pl.
W niektórych, skrajnych przypadkach dyngusowa zabawa może wiązać się z odpowiedzialnością za przestępstwo.
– Oblewanie wodą może zostać zakwalifikowane z art. 217 Kodeksu karnego jako naruszenie nietykalności cielesnej człowieka, za co grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Co więcej, jeżeli w wyniku oblewania wodą dojdzie do zniszczenia lub uszkodzenia mienia o wartości przewyższającej 500 zł sprawcy grozi odpowiedzialność z art. 288 Kodeksu karnego. Wiąże się to z karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat – czytamy na stronie adwokat Rozbickiej. – Osoba pokrzywdzona, w przypadku poniesionych strat materialnych może dochodzić stosownego odszkodowania za poniesioną szkodę na drodze postępowania cywilnego.
Kultywujmy więc tradycje, ale z głową i umiarem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS