Młody człowiek wcale nie musi wyjść ze szkoły już w pełni ukształtowany. Opuszczając ją, powinien być otwarty na różne możliwości i konsekwentny w ich realizacji. Konsekwencja to ważna cecha charakteru, podobnie jak otwartość na innych i współodpowiedzialność za społeczność, w której żyjemy. O tym, jak szkoła powinna pomagać młodym ludziom w kształtowaniu charakterów – mówi współtwórczyni słynnych warszawskich szkół Bednarska, dyrektorka legenda, Krystyna Starczewska.
Newsweek Psychologia: Lubi pani mówić za Januszem Korczakiem, że „dziecko nie dopiero będzie, ale już jest człowiekiem”. Jak to rozumieć?
Krystyna Starczewska: To wskazówka dla osób, które zajmują się wychowaniem. Mówi, że dziecko to nie jest materiał, z którego mamy dopiero ukształtować człowieka, ale osoba, z którą prowadzimy dialog i którą chcemy poznać, partner procesu, w którym razem uczestniczymy. Korczak był przekonany, że nawet najmłodsze dzieci mają już pewne wrodzone cechy odziedziczone albo nabyte w pierwszych miesiącach czy latach istnienia. Rolą wychowawcy jest poznanie dziecka, szacunek dla niego i prowadzenie dialogu, w którym trzeba brać pod uwagę to, kim to dziecko już jest.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS