A A+ A++

Dziś wrogiem nas wszystkich – jest LOCKDOWN. A on płci nie ma, ni fizycznej, ni wymyślonej.

Konrad Rękas, Operacja fałszywa (tęczowa) flaga

Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która ma dziś cenę najwyższą. Tą rzeczą jest LOCKDOWN.

Jest tylko jeden zestaw realnych zagadnień, wobec których stają wszystkie niemal państwa i narody świata zachodniego i wokół których winna się ogniskować dyskusja programowa i polityczna. Nie ma i nie było od kilkudziesięciu lat problemu tak poważnego, jak powszechny LOCKDOWN, jego skutki ekonomiczne, socjalne, docelowo być może cywilizacyjne, codzienne przejawy na polu praworządności, systemu władzy i kontroli nad jednostkami.

Najważniejszymi pytaniami powinny więc być m.in.:

jakie wnioski wyciągniemy z ostatniego półrocza?

jakie zmiany w systemie ekonomicznym i politycznym świata obserwujemy i jakich możemy się jeszcze spodziewać?

jak przeciwdziałać negatywnym skutkom LOCKDOWNU i jak zniwelować te straty, które już zdążył zadać?

Nade wszystko zaś:

co robić, by znieść nadal istniejące, a szkodliwe regulacje i jak nie dopuścić do przywrócenia LOCKDOWNU przynajmniej w Polsce, jeśli już nie w skali globalnej?

Niestety, ten najważniejszy z punktu widzenia codziennego życia Polaków (naszych dochodów, praw, wolności i obowiązków oraz trybu życia) temat – praktycznie w debacie publicznej nie istnieje. Niemal nikt nie analizuje ani tego co się zdarzyło, ani co nas jeszcze pod pretekstem COVID-19 może spotkać. To ignorowanie rzeczywistości na poziomie nieomal zbrodniczym wobec polskich narodowych interesów.

Kto w tej sytuacji, widząc tak wielką lukę w naszym życiu politycznym organizuje albo nawet pośrednio uczestniczy w operacjach typu fałszywa (tęczowa) flaga – ten (niezależnie od swego stanowiska w tym pseudo-sporze) wyrządza poważną szkodę Polsce i Polakom.

Bo jeśli/gdy jesienią znowu zamkną te resztki naszej gospodarki, odbiorą dochody polskim rodzinom i ograniczą naszą wolność, depcząc ostatki elementarnych praw obywatelskich – to żadna tęczowa szmata tego nie ukryje, ni nie zastąpi.

Nowa totalitarna ideologia – i praktyka…

Niestety, zamiast poważnej analizy CO DALEJ – funduje się Polakom kolejną, ewidentną ustawkę. Bo nie, nie chodzi o to, że inwazja gendryzmu nie istnieje (bo realnie codziennie możemy obserwować jej przejawy, a patrząc na kraje Zachodu także widzimy, że może być już tylko gorzej), ani że nie jest groźna (bo oczywiście jest wyjątkowo obmierzła w skutkach). Właściwa gradacja zagrożeń każe jednak w ideologii LOCKDOWNU (bo to już jest niemal ideologia i system polityczno-ekonomiczny zarazem) rozumieć coś na kształt wojny światowej, tylko gorszej, bo bez fazy odbudowy po zakończeniu.

Świat przebudowany w ramach ograniczeń koronawirusowych – miałby już takim pozostać stając się wciąż niewyobrażalnym dla wielu i kosztem, i więzieniem. Światem nie tylko zamkniętych granic, ale i zamkniętych domów i pokoi, światem, w którym sama idea wspólnoty równać by się miała groźbie śmierci. Światem, w którym nie istniałoby już nic poza wirtualem i jeszcze bardziej wirtualnymi finansami. To, czy w ramach tego VR-COVID-kacetu będziemy normalni czy gender – będzie już zupełnie wtórne, skoro i tak rola społeczeństw, narodów, rodzin zostanie podporządkowana nadrzędnym założeniom LOCKDOWNU.

Niemieckie umiłowanie wolności i amerykański intelekt

I nie powinno być dla Polaków pocieszające, że podobna sytuacja jest udziałem niemal całego świata zachodniego. A więc, że o opamiętanie i wspólnotową samoobronę apelują ostatni nie sterroryzowani intelektualiści (jak koryfeusz starego toryzmu, Peter Hitchens), ale już nie ma wokół tak kluczowego tematu zorganizowanych całych ruchów społecznych.

Paradoksem pozostaje, że przynajmniej namiastka poważniejszej debaty pojawiła się w bodaj czy nie najbardziej infantylnym i płytkim intelektualnie ośrodku Zachodu, czyli Stanach Zjednoczonych, a jedynym narodem europejskim zdolnym wyrazić na większą skalę swój zorganizowany sprzeciw wobec praktyki LOCKDOWNU – okazali się być… Niemcy (nie mówiąc oczywiście o tak przecież, poza tym zglajszachtowanych Szwedach). Germanie najbardziej miłującym wolność i niepokornym ludem Europy i Amerykanie zadający całkiem niegłupie pytania i kwestionujący obowiązujący przekaz ideologiczny… Zaprawdę, w jakich niesamowitych czasach przyszło nam żyć!


1 sierpnia 2020: Wielkie protesty w Niemczech przeciwko totalitaryzmowi koronawirusowemu


Ale właśnie ze względu na wagę momentu dziejowego, w którym się znajdujemy, gdy być może ważą się losy cywilizacyjne świata, w imię priorytetyzacji niebezpieczeństw – występować dziś można i należy w imię i w sprawie takiego tylko LGBT:

Lockdown – by nigdy więcej do niego nie dopuścić.

Gospodarka – by ją osłonić i odbudować wobec narastającego dyktatu globalnej finansjery;

Bilans – do sporządzenia i podliczenia kosztów transformacji, której przedmiotami właśnie jesteśmy.

Tradycja – by jej zrąb przynajmniej ocalić i by przywróciła ogółowi zdrowy rozsądek wobec zagrożenia lockdownowym totalitaryzmem.

Inny elgiebetyzm, jego hałaśliwe popieranie czy zwalczanie – to tylko odwracanie uwagi od największego zagrożenia dla Polski, Polaków, a prawdopodobnie i całej ludzkości i świata, jaki dotąd znaliśmy. Dziś wrogiem nas wszystkich – jest LOCKDOWN. A on płci nie ma, ni fizycznej, ni wymyślonej. I nie jest tęczowy – ale szary, jednolity, ponury, co najwyżej w kolorze kart kredytowych. I to niech nas mobilizuje.

za: konserwatyzm.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCórka Chrisa Cornella rozmawia o zdrowiu psychicznym – projekt Mind Wide Open
Następny artykułKoniec z darmowym parkowaniem. Trzeba wyrobić kartę