Tak naprawdę symulator porodu w pełni nie odzwierciedla bólu, jakiego doświadcza rodząca kobieta. Jak wyjaśnił gość “Pytania na śniadanie”, fizjoterapeuta Maciej Abamukow, sprzęt w studiu pobudzał do pracy tylko mięśnie proste brzucha Macieja Kurzajewskiego, nie uwzględniając m.in. pracy mięśni skośnych, mięśni grzbietu i dna miednicy, które są bardzo istotne podczas akcji porodowej.
Mimo to już przy średniej mocy, odzwierciedlającej pierwszą godzinę porodu, na twarzy prezentera już było widać grymasy bólu. Choć ciężar prowadzenia rozmowy spoczywał wtedy na Katarzynie Cichopek, ta co chwilę chichotała. Jej śmiech był coraz głośniejszy, im bardziej jej kochanek zwijał się z bólu.
– Czy to jest maksymalna moc? Czy można jeszcze? – podjudzała Cichopek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert wyjaśnił, że to, co czuł Kurzejewski, tak naprawdę tylko w częściowym stopniu odzwierciedla prawdziwy poród. Gdy tylko zakończono eksperyment, Kurzajewski ocenił: – W takich momentach cieszę się, że jestem mężczyzną.
Mimo to prowadząca “Pytanie na śniadanie” dalej twierdziła, że symulator bóli porodowych to dobry pomysł.
– Jest to świetny eksperyment dla mężczyzn, ale też dla kobiet, które boją się bóli porodowych, mają psychiczną blokadę – ciągnęła Cichopek.
Jednak lekarka oceniła, że korzystanie z symulatora porodu nie zapewnia oswojenia się z sytuacją porodową. – Tutaj widzimy pan Maciek już jest cały spocony, a ten eksperyment nie do końca odzwierciedla bóle porodowe u kobiet. Natomiast raczej pozwala na odczuwanie empatii ze strony mężczyzn w stosunku do kobiet – powiedziała dr Małgorzata Nowicka.
W najnowszym odcinku podcastu “Clickbait” awanturujemy się o “Awanturę” na Netfliksie, załamujemy ręce nad przedziwną zmianą w HBO Max, a także rozmawiamy o największym serialowym szoku 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS