Początek tygodnia przynosi utrzymanie relatywnej słabości polskiej
waluty. Kurs euro dotarł do linii 4,70 zł. Złoty nie skorzystał ze
sprzyjającego otoczenia w ostatnich tygodniach, a teraz może zacząć tracić z
powodu pogorszenia sentymentu inwestycyjnego.
W poniedziałek o 10:03 kurs euro
wynosił 4,7002 zł i był o ponad grosz wyższy niż przed weekendem. Niedługo
miną trzy miesiące, od kiedy kurs euro porusza się w trendzie bocznym, przez
prawie cały ten okres wahając się w przedziale 4,65-4,72 zł.
Ostatnie trzy miesiące stały pod znakiem istotnej poprawy
nastrojów na światowych rynkach finansowych. Malejące odczyty inflacji
napędziły wzrosty cen akcji oraz doprowadziły do wydatnego osłabienia dolara.
Jednakże polski złoty nie skorzystał z tej okazji i pozostał niemal rekordowo
słaby w relacji do euro. Przypomnijmy, że przed lutym ’22 kurs euro przekraczał poziom 4,70 zł jedynie w lutym 2009 oraz wiosną 2004 roku.
Słabość złotego utrzymuje się pomimo faktu, że kurs euro do
dolara utrzymuje się blisko najwyższych poziomów od kwietnia ’22. Słabszy dolar
jest czynnikiem sprzyjającym aprecjacji walut z rynków wschodzących, do których
zalicza się także polski złoty. W poniedziałek rano dolar na polskim rynku
drożał o ponad dwa grosze, osiągając cenę 4,3502 zł. Przed weekendem „zielony”
kosztował nieco ponad 4,31 zł i był najtańszy od czerwca ubiegłego roku.
Frank szwajcarski
wyceniany był na 4,6883 zł, czyli o dwa grosze wyżej niż w piątek wieczorem. W
poprzednim tygodniu doszło do wyraźnego osłabienia helweckiej waluty względem
euro. W rezultacie od kilku dni jedno euro kosztuje więcej niż jeden frank. Funt brytyjski
kwotowany był po 5,2915 zł, czyli podobnie jak przed weekendem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS