Nowy tydzień otwieramy z kursem euro utrzymującym się w
pobliżu 4,60 zł. Na polskim podwórku liczyć się będzie najnowsza projekcja
inflacyjna NBP. Natomiast globalnie decydującym czynnikiem pozostaje siła
dolara wobec euro.
W poniedziałek o 10:10 kurs euro
kształtował się na poziomie 4,5965 zł, a więc bez zmian względem poziomów
sprzed weekendu. Od trzech tygodni kurs EUR/PLN porusza
się wokół poziomu 4,60 zł, a więc niebezpiecznie blisko covidowych szczytów z wiosny
i jesieni. Oznacza to, że polska waluta pozostaje bardzo słaba jak na
historyczne standardy.
– Punktem odniesienia dla EUR/PLN są obecnie okolice 4,60,
ze wsparciem w 4,57 i oporem na poziomie 4,63 – napisano w biuletynie
tygodniowym Banku Pekao. Teoretycznie wsparciem dla notowań złotego powinna być
ujawniona dziś najnowsze projekcja inflacyjna NBP. Z opublikowanych wcześniej danych wynika,
że inflacja CPI utrzyma się powyżej dopuszczalnego odchylenia od celu w także w
2022 roku.
Tymczasem na globalnym rynku walutowym utrzymuje się siła
dolara amerykańskiego. „Zielony” na parze z euro notowany jest blisko
najmocniejszych poziomów od lipca 2020. Mocny dolar to zwykle zła wiadomość dla
walut rynków wschodzących, czyli także dla polskiego złotego. Zatem ewentualne
przełamanie wsparcia na parze euro-dolar (1,15) może jeszcze bardziej osłabić i
tak już słabego złotego.
Na polskim rynku dolar był w
poniedziałek rano wyceniany na ponad 3,97 zł. Od końcówki września na parze dolar-złoty
broni się psychologiczny poziom 4 zł, powyżej którego amerykańska waluta była
ostatnio wyceniana wiosną ubiegłego roku.
Drogi pozostaje także frank szwajcarski,
dziś o poranku wyceniany na 4,3459 zł. Na początku listopada obserwowaliśmy
nawet franka po przeszło 4,38 zł. W ten sposób wyrównany został 5-letni szczyt
z marca 2020.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS