A A+ A++

2024-04-22 09:32

publikacja
2024-04-22 09:32

Pogorszenie nastrojów inwestycyjnych w Ameryce odbiło się
czkawką na polskim rynku walutowym. Kurs euro rozpoczął tydzień wyraźnie
powyżej 4,30 zł. W poniedziałkowym kalendarium królować będą dane z polskiej gospodarki.

Kurs euro powyżej 4,30 zł. Wall Street ciąży złotemu
fot. kaband / / Shutterstock

O 9:29 kurs euro kształtował się na poziomie 4,3126 zł, a
więc o ok. pół grosza powyżej piątkowego kursu zamknięcia. Za
nami bardzo burzliwe dni na rynku złotego. Kurs EUR/PLN najpierw poszedł
ostro w górę, rosnąc z poziomu 4,25 zł do przeszło 4,37 zł. Piątek przyniósł
jednak wyraźne odreagowanie i spadek kursu euro z powrotem w okolice 4,30 zł.

Złoty pozostaje pod presją sytuacji globalnej. Na
Wall Street od początku kwietnia mamy do czynienia z czymś na kształt
minikorekty, co studzi apetyt na ryzykowne aktywa pokroju polskiego
złotego. Dodatkowo pojawiają się wątpliwości, czy RPP utrzyma obecne stopy
procentowe do końca roku, co w
lutym zapowiedział prezes NBP Adam Glapiński.

Reklama

Teraz
do gry wracają dane z polskiej gospodarki. Jeszcze w poniedziałek z rana
poznamy statystyki marcowej produkcji przemysłowej, cen producentów jak również
dane o produkcji budowlano-montażowej oraz o przeciętnym wynagrodzeniu i
zatrudnieniu. Na dokładkę dostaniemy kwietniowe wyniki koniunktury gospodarczej
w Polsce.

Jednakże w krótkim terminie decydującą dla złotego kwestią
będzie to, czy kurs EUR/USD przełamie poziom 1,06. To tegoroczne minimum na
najważniejszej parze walutowej świata. Ewentualne dalsze umocnienie dolara
(czyli spadek EUR/USD) powinno mieć negatywny wpływ na notowania złotego.

Złoty powraca w okolice 4,30, a w miarę uspokajania
się sytuacji geopolitycznej na Bliskim Wschodzie uważamy, iż polska
waluta kierować się powinna w stronę 4,28. Wiele jednak może się zmienić
w drugiej połowie tygodnia, gdy dane o amerykańskim PKB (czwartek) i
inflacji (piątek) mogą ponownie ostudzić oczekiwania co do cięć stóp
procentowych w USA. Byłby to kolejny w ostatnim czasie prodolarowy
argument oraz czynnik potencjalnie osłabiający złotego – napisali
ekonomiści Banku Millennium.

Tymczasem w poniedziałek rano za dolara płacono 4,0482 zł, a
więc podobnie jak przed weekendem. W ubiegłym tygodniu kurs USD/PLN
opuścił górą tegoroczną konsolidację w zakresie 3,90-4,06 zł. W decydującej
mierze był to jednak efekt umocnienia dolara względem euro, a nie osłabienia
złotego.

Frank szwajcarski
o poranku wyceniany był na 4,4437 zł, a zatem z grubsza tak samo jak w piątek
wieczorem. Na parze CHF/PLN od momentu ustanowienia dwuletniego minimum (4,3154
zł) mamy do czynienia z podwyższoną zmiennością. Wystarczy zaznaczyć, że raptem
8 dni po wyznaczeniu tegorocznego dołka kurs franka notowany był już 20 groszy
wyżej.

KK

Źródło:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGrapplerzy Draculino ze złotem i brązem mistrzostw Polski – FOTO
Następny artykułKłótnia w koalicji. Petru: Twarde żądanie ws. składki zdrowotnej