Po dwóch dniach silnych spadków czwartkowy poranek przyniósł wzrost kursu euro i powrót powyżej 4,25 zł.
Tylko tydzień rynki finansowe żyły w strachu przed chińskim koronawirusem. Od początku lutego inwestorzy znów przeszli w tryb „risk-on”, chętnie kupując aktywa podwyższonego ryzyka. Do tej właśnie grupy zaliczany jest polski złoty.
We wtorek i środę kurs euro spadł łącznie o 7 groszy, w dwa dni wymazując większość strat z drugiej połowy stycznia. Po tym tąpnięciu w czwartek rano pojawiło się naturalne odreagowanie. O 9:46 kurs euro rósł o ponad grosz, osiągając poziom 4,2553 zł. Oznacza to powrót do stanu z końca 2019 roku, który zakończyliśmy z euro po 4,2563 zł.
Nieco słabszy ruch w górę zaobserwowaliśmy na parze z frankiem szwajcarskim, który na fali globalnej poprawy nastrojów inwestycyjnych nieznacznie tracił względem euro. W czwartek rano helwecką walutę wyceniano na ponad 3,97 zł, o niespełna grosz wyżej niż wieczorem.
Za dolara amerykańskiego trzeba było zapłacić nieco ok. 3,87 zł, czyli o ponad grosz więcej niż w środę wieczorem. Kurs funta po zwyżce o ponad grosz przekraczał 5,02 zł.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS