Po publikacji raportu PMI kurs euro obniżył się do
najniższego poziomu od lutego. Rynek coraz intensywniej spekuluje, że potężna fala
inflacyjna zmusi Radę Polityki Pieniężnej do podniesienia stóp procentowych.
O 9:42 kurs euro znajdował się na poziomie 4,4737 zł, pogłębiając majowe minima i schodząc do najniższego poziomu od 10 lutego. Co
się bardzo rzadko zdarza, na rynku walutowym dało się zobaczyć bezpośrednią
reakcję na dane z polskiej gospodarki. Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu
osiągnął najwyższą wartość w historii, równocześnie sygnalizując bardzo silną
presję inflacyjną.
Na rynku już od kilku tygodni nasilają się spekulacje, że
sięgająca niemal 5% inflacja CPI zmusi nawet najbardziej opornych członków Rady
Polityki Pieniężnej do zagłosowania za podwyżką stóp procentowych. Takim sygnałem
zmiany kursu w polityce monetarnej mógł być już zeszłotygodniowy przetarg
obligacji, na którym NBP nie odkupił
ani jednej obligacji skarbowej (a jedynie papier BGK i PFR).
Warto przy tym dodać, że „pakiet ratunkowy” opracowany przez
NBP utrzymywany jest w mocy nawet mimo tego, że kreślone w ubiegłym roku czarne
scenariusze dla polskiej gospodarki (dwucyfrowe bezrobocie, głęboka i długa
recesja) nie zmaterializowały się, a obecnie obserwujemy ożywienie związane z
otwieraniem gospodarki oraz dobrą kondycją przemysłu. Tym bardziej utrzymywanie
prawie zerowych stóp procentowych w otoczeniu 5-procentowej inflacji CPI i
równie wysokiego wzrostu PKB oczekiwanego w tym i następnych kwartałach wydaje
się mijać z ustawowym celem polskiego banku centralnego.
Tymczasem notowania dolara
amerykańskiego znalazły się blisko najniższych poziomów w 2021 roku,
schodząc do 3,6574 zł. Kurs franka
szwajcarskiego obniżył się w pobliże 4,07 zł, także zbliżając się do
tegorocznych minimów. Drożał jedynie funt brytyjski,
we wtorek rano wyceniany na rynku na przeszło 5,20 zł.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS