A A+ A++
Kurs euro grubo powyżej 4,6 zł. Frank najdroższy od „frankogeddonu”
Kurs euro grubo powyżej 4,6 zł. Frank najdroższy od „frankogeddonu”
fot. Daniele Mezzadri / / Shutterstock

Święto Niepodległości
w Polsce oraz przypadający po nim dzień zmniejszonej aktywności polskich
inwestorów stały się okazją do osłabienia złotego. Na światowym rynku tematem
numer jeden jest umocnienie dolara.

Piątkowe przedpołudnie przynosi dalsze osłabienie złotego,
które rozpoczęło się jeszcze w środę, a na sile przybrało w czwartek, gdy polscy
inwestorzy świętowali 11 listopada. Apogeum słabości przypadło ok. 10:10 (po publikacji lepszych od oczekiwań danych o PKB), w następnych minutach złoty nieznacznie zaczął odzyskiwać siły, choć do powrotu do stanu z wtorku wciąż mu daleko.

Po 10:30 kurs euro kształtował się powyżej
4,64 zł. To najwyższy poziom od szczytu z marca tego roku, gdy za euro płacono
nawet 4,67 zł.

Wysoko ponad okrągłym poziomem 4 zł zadomowił się kurs
dolara amerykańskiego. Waluta USA kosztowała dziś przed południem niemal 4,06 zł
wobec 3,96 zł na wtorkowym zamknięciu. Dolar jest obecnie najdroższy od maja
2020 r.

Powodów do świętowania nie mają osoby, których zadłużenie
związane jest z kursem franka szwajcarskiego. Helwecka waluta przebiła dziś poziom
4,40 zł. Frank droższy był (przez moment) jedynie 15
stycznia 2015 r. czyli w trakcie pamiętnego „frankogeddonu”. O drogim
franku więcej pisaliśmy we wtorkowym artykule „Frank
mocny jak prawie nigdy. Będą nowe szczyty?”, którego tytuł (niestety) póki
co okazuje się proroczy.

W piątek przed południem wyraźnie w górę szedł także kurs
funta brytyjskiego – GBP/PLN doszedł do 5,44 zł i zawrócił do 5,425 zł. W
przypadku brytyjskiej waluty poprzedni szczyt obserwowaliśmy pod koniec
października (blisko 5,50 zł).

Na wydarzenia na rynku walutowym silny wpływ ma umocnienie
dolara – EUR/USD zszedł z 1,16 dolara w środę do 1,145 dolara dziś. Wydaje się,
że inwestorzy spodziewają się, że w
obliczu ponad 6-procentowej inflacji (najwyższej od 30 lat) amerykańska Rezerwa
Federalna zacznie zaostrzać politykę monetarną szybciej i w sposób bardziej
stanowczy niż Europejski Bank Centralny, który wciąż uważa, że wzrost cen ma
charakter przejściowy i nie ma potrzeby podnoszenia stóp procentowych czy
szybkiego wygaszania programów skupów aktywów.

Michał Żuławiński

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„O Lemie i kosmosie”. Oficjalna konferencja resortu rozwoju i POLSA
Następny artykułWjechał na obwodnicę i zbagatelizował ważny znak