Pomimo wciąż pozytywnego sentymentu na rynkach światowych złoty
pozostaje relatywnie słaby. Kurs euro utrzymał się w pobliżu 4,70 zł. Za to
notowania dolara amerykańskiego znalazły się blisko najniższych poziomów od
sierpnia.
Nawet biorąc
poprawkę na poniedziałkową zadyszkę na Wall Street, globalny sentyment
inwestycyjny pozostaje sprzyjający dla złotego, o czym świadczą rosnące
notowania pary euro-dolar. Kurs EUR/USD dotarł do poziomu 1,04, od wrześniowego
20-letniego dołka zyskując już solidne 8,7%. To naprawdę dużo jak na główną
parę walutową świata.
Zwykle osłabiający się dolar wpływa korzystnie na wyceny
walut z rynków wschodzących, do których zaliczany jest polski złoty. I
faktycznie przez ostatnie tygodnie nasza waluta radziła sobie całkiem nieźle i
to pomimo
„sabotażu” ze strony większości w Radzie Polityki Pieniężnej, która odmówiła
kontynuacji podwyżek stóp procentowych i walki z już niemal 20-procentową
inflacją.
We wtorek o 10:39 kurs euro
kształtował się na poziomie 4,6997 zł, a więc o grosz mniej względem stanu z
poniedziałkowego popołudnia. Od 6 października do 7 listopada kurs EUR/PLN
obniżył się o przeszło 20 groszy, ale później złoty przestał się umacniać. Sytuacji
nie zmieniły publikowane dziś rano dane z polskiej gospodarki. Dowiedzieliśmy
się, że w
III kwartale wzrost PKB był wyższy od oczekiwań, a inflacja
CPI w październiku zgodnie ze wstępnym szacunkiem przyspieszyła do 17,9%.
Na skutek wzrostu kursu EUR/USD na polskim rynku walutowym
doszło do zdecydowanej przeceny dolara. Amerykańska
waluta taniała o 3,7 grosza, osiągając cenę 4,5201 zł. Są to jedne z
najniższych od sierpnia poziomów kursu USD/PLN.
Kurs franka
szwajcarskiego zniżkował o ponad dwa grosze do 4,8041 zł. Funt brytyjski
kosztował 5,3365 zł, czyli o ponad grosz mniej niż dzień wcześniej.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS