2024-01-11 09:55
publikacja
2024-01-11 09:55
Bankierzy centralni zarówno w Polsce, jak i w Europejskim Banku
Centralnym, nie wykazują ochoty do obniżek stóp procentowych. Taka sytuacja może
wspierać euro i złotego względem dolara amerykańskiego.
W czwartek o 9:46 kurs euro
wynosił 4,3369 zł i był o 0,6 grosza wyższy od środowego kursu odniesienia. W
ostatnich dniach zmienność na rynku eurozłotego praktycznie zamarła. Kurs
EUR/PLN od początku grudnia pozostaje w trendzie bocznym, wahając się w
przedziale 4,28-4,36 zł. W styczniu ten zakres został zawężony do 4,32-4,36 zł.
Oznacza to, że w ujęciu nominalnym złoty względem euro notowany jest blisko
najmocniejszych poziomów od marca 2020 roku.
Rynek walutowy ogląda się teraz na bankierów centralnych. Po
środowym wystąpieniu prezesa NBP Adama Glapińskiego można wnioskować, że
stopy procentowe w Polsce pozostaną utrzymane na obecnym poziomie przez
najbliższe miesiące. Niemal na pewno do marca, a być może jeszcze dłużej ze
względy na uporczywy charakter presji inflacyjnej oraz wysoką inflację bazową.
Reklama
Z podobnego założenia wychodzi kierownictwo Europejskiego
Banku Centralnego. Wczoraj Isabel Schnabel, członek zarządu EBC, powiedziała,
że jest zbyt wcześnie, żeby dyskutować o obniżkach stóp procentowych. Zdaniem Schnabel
dopiero gdy EBC będzie mieć pewność, że inflacja trwale powróci do 2%, będzie
można rozpocząć dyskusję o poluzowaniu polityki monetarnej w strefie euro.
Ta deklaracja umocniła w środę euro w stosunku do dolara
amerykańskiego. Na polskim rynku manifestowało się to spadkiem kursu dolara
w pobliże 3,95 zł.
Globalnie osłabiał się za to frank szwajcarski,
który jeszcze na przełomie roku w relacji do euro był najmocniejszy w historii.
W czwartek rano helwecka waluta była wyceniana na 4,6475 zł. Brytyjskiego funta
można było zamienić na 5,0434 zł, czyli po kursie o ponad dwa grosze wyższym od
wczorajszego.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS