A A+ A++

185 meczów, 40 goli i 43 asysty – tak wyglądają statystyki, jakie Ousmane Dembele zanotował podczas gry dla FC Barcelony. “Patrząc na jego lata spędzone w Barcelonie, można czuć niedosyt. Ogarnia przekonanie, że dało się z tej przygody wycisnąć znacznie więcej. Francuz szybko zyskał opinię piłkarza ‘szklanego’, podatnego na kontuzje. Nie myślał jak profesjonalista, nie prowadził się jak zawodnik godny gry w jednym z najlepszych klubów świata. Zarzucali mu, że całymi dniami siedział w domu i grał na konsoli. Jakby nie traktował poważnie tego, co w życiu robi” – pisał o nim w sierpniu 2023 roku Marcin Jaz ze Sport.pl. Dokładnie po tym, jak ogłoszono transfer skrzydłowego do PSG

Zobacz wideo Mistrz Włoch wygrywa BOGDANKA Volley Cup. Kamil Semeniuk o organizacji: Klub, w którym gram, może się uczyć

Sensacyjne wieści. Po siedmiu latach Barcelona spłaciła Ousmane Dembele

Mistrzowie Francji uruchomili klauzulę w kontrakcie zawodnika i ten mógł śmiało podpisać pięcioletnią umowę. Hiszpański klub oficjalnie stracił zatem na Francuzie ponad 50 mln euro, gdyż w 2017 roku zapłacił przecież za niego Borussii Dortmund 105 mln euro.

Jak się okazuje, sytuacja wygląda nieco inaczej, a klub Roberta Lewandowskiego zapłacił ostatecznie znacznie więcej za Francuza. Kwota miała sięgnąć aż 148 milionów euro! “Wszystkie premie za transfer Ousmane Dembele z Borussii do Barcelony zostały wypłacone. Łączna suma wyniosła 148 mln euro” – informuje portal BVB Newsblog, powołując się na “Sport Bild”. Tym samym niemiecki klub otrzymał maksymalne premie w wysokości 43 mln.

Po kontrowersyjnym odejściu z Barcelony Dembele nie jest zbyt dobrze postrzegany przez jej fanów. Parę miesięcy temu dali temu wyraz przed ćwierćfinałowym spotkaniem Ligi Mistrzów między hiszpańską ekipą a właśnie PSG. Trudno się im dziwić, zwłaszcza że Dembele zdobył bramkę, a potem ostentacyjnie ją celebrował. Jeden z fanów zatem nie wytrzymał i podpalił, a następnie zdeptał jego koszulkę.

Nie ma wątpliwości, że FC Barcelona znajduje się w fatalnej sytuacji finansowej, skoro wciąż musi płacić pieniądze za transakcje sprzed kilku lat. Może to być jeden z powodów, dlaczego władze klubu mają duże problemy z rejestracją kolejnych zawodników. Ostatnio nie mogli zgłosić do rozgrywek Daniego Olmo. Aby tego dokonać, musieli poświęcić kontuzjowanego Andreasa Christensena. Mało tego niebawem do gry wróci przecież Gavi, który również nie figuruje na liście zgłoszonych graczy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJan Skoumal: Czy Adam Bodnar depcze niezawisłość i powagę funkcji sędziego?
Następny artykułWidzisz czerwoną plamę na paznokciach? Lepiej tego nie lekceważ