-
Dodano: 2021-07-14 17:15
Pies wrócił do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Chorzowie, bo… właściciel nie umiał mu podać zastrzyków? Placówka przedstawiła kuriozalną sytuację. W komentarzach zawrzało!
Do dramatycznej dla uroczego psiaka – byłego podopiecznego chorzowskiego schroniska i kompletnie niezrozumiałej sytuacji doszło w środę po południu w siedzibie Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Chorzowie. Dyrekcja i wolontariusze są oburzeni tym, co zaszło i postanowili wyrazić swoje emocje za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Okazuje się, że placówkę postanowił „odwiedzić” właściciel adoptowanego jakiś czas temu właśnie z chorzowskiego przytuliska Beethovena, uroczego bernardyna. To, co stało się potem wywołuje słuszne oburzenie. Mężczyzna wywlókł bezsilnego psa z taksówki i zostawił go leżącego na betonie!
Na swoje usprawiedliwienie powiedział, że weterynarz nie chciał go uśpić i zalecił leczenie w formie zastrzyków. Dodał, że oddaje psa, bo nie jest w stanie zastosować się do leczenia, bo nie radzi sobie z tak dużym psem. Na pożegnanie usłyszał tylko, że żadnego psa już od nas nie dostanie…- komentuje dyrekcja chorzowskiego schroniska.
Pies, który był podopiecznym chorzowskiego schroniska podrzucony z powrotem przez właściciela. Dyrekcja wyraziła swoją złość w social mediach
Beethoven, który został zabrany natychmiast z powrotem do schroniska odpoczywa i czeka na diagnozę lekarską.
Ile jeszcze porzuconych i skrzywdzonych zwierząt ma trafić do naszego schroniska? Ile jeszcze takich postów zostanie opublikowanych zanim społeczeństwo się obudzi i zrozumie, że żywe zwierzę to odpowiedzialność od czasu adopcji aż po jego śmierć. Może warto zastanowić przed adopcją czy na pewno podołamy wszystkim obowiązkom, które wiążą się z posiadaniem psa? – pytają pracownicy schroniska.
W komentarzach pod dramatycznym postem na Facebooku dosłownie zawrzało. Oprócz wyrażających oburzenie i nienawiść wobec właściciela pojawiły się również zasadne pytania dotyczące tego, co działo się z Beethovenem w trakcie pobytu u człowieka, który go adoptował.
„Długo go miał? Jak dla mnie to już podpada pod znęcanie się, na miejscu schroniska złożyłabym zawiadomienie do prokuratury” – pisze jedna z internautek.
„Przykład nieodpowiedzialnego i pozbawionego empatii zjawiska zwanego człowiekiem… Nie wiedział, że piesek nie jest w typie ratlerka?” – pyta retorycznie inna komentująca.
„Nigdy nie zrozumiem takich ludzi. Biorąc bezbronne stworzenie pod opiekę daje mu dom a potem jak biedak zachoruje oddaje jak zepsuta zabawkę. Szkoda słów i nerwów na takie zachowanie. Ta osoba niech pamięta, że z nią w przyszłości dzieci o ile je ma mogą zrobić to samo. Zostawia samego sobie” – stwierdza kolejny komentator.
Komentarze (20)
dodaj komentarz »
-
Z dwojga złego dobrze,że oddał pieska do schroniska a nie zabił.Ja też mam adoptowanego pieska właśnie z Chorzowa,który jest bardzo znerwicowany ,po traumach strasznych,ale bardzo go kochamy z mężem,czekamy na lepsze czasy
-
Mam nadzieję , że też kiedyś ktoś tak samo go potraktuje.
-
No brak słów na takie czyny. Ja też mam psa adoptowanego i po czasie okazało się że nie była i nie będzie nigdy do końca zdrowa i nie poszłam na łatwiznę aby ją bardziej skrzywdzić i porzucić lub zwrócić tylko dbam o nią leczę a w zamian mam jej miłość radość na mój widok i uśmiech na mojej twarzy że mam taką fajną psiapsiule:)
-
Zły człowiek
-
Koszty posiadania CHOREGO psa przerosły właściciela, więc oddał go w miejsce bezpieczne. Lepiej było go przywiązać do drzewa w lesie? Do teraz nikt by o niczym nie wiedział..Ludzie pomyślcie zanim osądzicie!
-
Als c z ciebie za wstretne babsko zrob tak z twoim Asem z elementarza !!!
-
sznita s tustym
2021-07-15 12:35 - Ocena:
- odpowiedz
-
sznita s tustym
-
Jak bierze się zwierzę, jakiekolwiek trzeba liczyć się z tym że prędzej czy później zwierzak będzie wymagał leczenia często kosztownego, zresztą leczenie zwierząt w Polsce do tanich nigdy nie należało więc ten pseudowlasciciel nic nie ma na swoje usprawiedliwienie, sama mam zwierzaki w domu w tym jedno adoptowane i wiem ile czasu i pieniędzy musiałam wydać u poświęcić wtedy kiedy chorowaly to normalne bo biorąc je wiedziałam z czym się to wiąże.
-
Ten facet chcial go USPIC!!!!! Ciekawe czy jakbyscie zachorowali i rodzina was by sie pozbyla podrzuczjsc do przytulku fajnie by wam bylo?! Pies to rodzina i to najlepsza na swiecie!!! Rodzona matka zostawi brat brata zabije a zwierze bedzie wierne i LOJALNE do konca
-
Też tak uważam. Dobrze , że nie zrobił psu krzywdy. Sama mam starego psa i wiem ile kosztuje leczenie.
-
Pies ten członek rodziny i odpowiedzialność do końca w zdrowiu i chorobie, uważasz że dobrze zrobil?
-
Jaki stosunek do zwierząt ma ten bydlak, taki stosunek ma do ludzi, myślę, że tak samo może porzucić chorych rodziców.
-
Czy ten artykuł pomoże psu znaleźć dom? czy ma na celu szczucie i grożenie śmiercią byłemu opiekunowi ?( komentarze na fb pod postem),bo takie mam właśnie odczucie. Nie poradził sobie z obowiązkiem posiadania tak chorego i dużego psa. Trzeba się zastanowić nad prawdziwym powodem czy aby nie miał siły podnosić codziennie kilka razy psa który nie potrafi chodzić ( potrzeby fizjologiczne), czy sam opiekun miał kondycję żeby to robić, czy miał na te zastrzyki pieniądze. Niestety niektórzy biorąc psa, kota ze schroniska nie zdają sobie sprawy z tego ile leczenie w przyszłości może ich kosztować, ktoś powie że powinni to przewidzieć, owszem powinni, ale jak widać dużo osób uważa że temat nie dotyczy właśnie ich podopiecznego. Nie można porównywać leczenia człowieka do leczenia zwierząt bo mamy NFZ i prywatną opiekę medyczną a one nie. I kolejna kwestia ludzie też porzucają dzieci, dorosłe schorowane osoby, bo sobie nie radzą lub z innych powodów. Należy publikować artykuły które zachęcą do świadomej adopcji psa/ kota i naświetlą wszystkie obowiązki przyszłego opiekuna. Ten jak wiele mu podobnych są w moim mniemaniu szkodliwe.
-
Zbyt szybko oceniamy innych. A sami nie popełniamy błędów życiowych. Nie zmienia nam się sytuacja finansowa, zdrowotna? Być może pracownicy schroniska powinni pomóc temu człowiekowi . Dobrze zrobił że zwrócił i zapewnił bezpieczeństwo psu. Przecież schronisko cały czas kontroluje adoptujacego i często reaguje na każdą plotkę o złym traktowaniu zwierzęcia. Robi to czasem bardzo nieprofesjonalnie.. A chodzi o wzajemną współpracę dla dobra psa. Coś tu nie zadziałało.
-
Przypadkowo dałam minus. Popiera. W 100%
-
Prawdziwy powód jest, pokazać jak bezmyślni mogą być ludzie i jaką robią krzywdę przez swój egoizm
-
Ręce opadają
2021-07-15 09:04 - Ocena:
- odpowiedz
-
Ręce opadają
-
Wszystko ok, ale powrót psa di schroniska jest co najmniej kontrowersyjny, choremu psu należy się okazanie empatii a nie szarpanie
-
Mam odmienne zdanie. Mieszkam w Maciejkowich. Miejsce specyficzne. Są i bezpańskie psy. Są i właściciele, którzy nie powinni mieć zwierzęcia, bo nie wiedzą co to jest opieka nad czworonogiem. Bethoven został oddany do schroniska, nie został porzucony. Są różne okoliczności, a oddanie psa do schroniska jest racjonalnym rozwiązaniem.
-
Wanda Sułkowska
2021-07-15 07:07 - Ocena:
- odpowiedz
-
Wanda Sułkowska
-
Dziękuję za dodatnie oceny. Różne są sytuacje – haniebne jest porzucanie psa na drodze albo przywiązywanie do drzew.a w obcym lesie.Część komentarzy pochodzi od osób, które nie znają tematu.
-
To po co go brał ? Bo miał taki kaprys ? !
-
Byłemu ”włascicielowi”zrobić to samo ! Człowiek bez serca i rozumu !
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Serwis mojchorzow.pl używa plików cookies administratora oraz osób trzecich w celu świadczenia usług oraz prowadzenia anonimowych statystyk.
Klikając “akceptuję” wyrażasz zgodę na zapisywanie plików cookies na Twoim urządzeniu. Ustawienia dotyczące plików cookies możesz zmienić za pomocą ustawień przeglądarki.
Szczegółowe informacje znajdują się w naszej Polityce prywatności.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS