A A+ A++

– Kurator pozytywnie zaopiniowała wniosek gminy Wohyń w sprawie likwidacji Szkoły Podstawowej w Bezwoli – informuje Jolanta Misiak, dyrektor Wydziału Pragmatyki Zawodowej i Analiz Kuratorium Oświaty w Lublinie.

“Likwidacja szkoły nie zmieni dostępności do edukacji dla uczniów oraz dzieci w wieku przedszkolnym, a wpłynie na racjonalizację i optymalizację wydatków, zwiększając szansę na stworzenie lepszej infrastruktury i bogatszej oferty edukacyjnej dla uczniów z terenu gminy” – czytamy w uzasadnieniu kurator oświaty w Lublinie Teresy Misiuk. 

Bezwola. Wyjątkowa szkoła w sąsiedztwie ośrodka dla uchodźców

Historię szkoły w Bezwoli “Wyborcza” opisała w lutym. Bezwola leży kilkanaście kilometrów od Radzynia Podlaskiego. W styczniu radni gminy Wohyń, do której należy placówka, zdecydowali o tym, że zostanie zlikwidowana. Od nowego roku szkolnego dzieci uczące się w Bezwoli miałyby zostać przeniesione do zespołu szkół dwa kilometry dalej.

Decyzji rady sprzeciwiają się nauczyciele, rodzice, a nawet krakowska Fundacja Wspierania Kultury i Języka Polskiego. Szkołę w Bezwoli stawia się za wzór międzynarodowej integracji. – Nie rozumiem, dlaczego zamyka się coś, co dobrze działa – mówiła Marta Kondraszuk, dyrektor Szkoły Podstawowej w Bezwoli.

Od 2008 r. przez szkołę w Bezwoli przewinęło się 378 uczniów cudzoziemskich: z Czeczenii, Gruzji, Dagestanu, Osetii, Inguszetii, Mongolii, Rosji, Ukrainy i Białorusi. Bywają klasy, gdzie wszyscy uczniowie są spoza Polski. To dlatego, że kilka kilometrów od szkoły, również w Bezwoli, znajduje się ośrodek dla cudzoziemców. Aktualnie do szkoły w Bezwoli chodzi 66 osób, ale liczba uczniów zmienia się w ciągu roku nieraz wielokrotnie.

– Główną przyczyną tej uchwały jest mała liczba dzieci w szkole w Bezwoli i rosnące koszty utrzymania – wyjaśnia wójt gminy Wohyń Tomasz Jurkiewicz.

Tłumaczy, że utrzymanie szkoły ciążyło gminie już od dawna. – Ale zawsze myślałem sobie, że może jeszcze jeden rok uda się ją utrzymać. Teraz, choćbym nie wiem jak bardzo chciał, nie ma z czego – twierdzi.

“Duża szkoła straci dzieci z oczu”

W obronę szkoły w Bezwoli zaangażowała się Urszula Majcher-Legawiec z Fundacji Wspierania Kultury i Języka Polskiego im. Mikołaja Reja. Organizacja ma siedzibę w Krakowie.

“Z perspektywy Krakowa Bezwola jest jasnym punktem na edukacyjnej mapie Polski – szkołą, która jako jedna z pierwszych w Polsce stanęła przed wyzwaniami edukacji wielokulturowej w wielojęzycznym środowisku szkolnym i która poradziła sobie z tym wzorcowo” – pisała w petycji do Kuratorium Oświaty w Lublinie.

Tłumaczyła, co może oznaczać przeniesienie uczniów do zespół szkół w Wohyniu, który liczy 300 uczniów.

– Część tych dzieci przyjeżdża do Polski z różnymi traumami. Nie jesteśmy sobie w stanie nawet wyobrazić, przez co niektóre z nich przeszły. Duża szkoła straci je z oczu. W dużej grupie mogą aktywować się różne stereotypy, dziecko cudzoziemskie może zacząć wycofywać się z procesu edukacji, przesiadując gdzieś w ostatniej ławce, a nie rzeczywiście się uczyć. W edukacji chodzi o coś więcej niż o wskaźniki ekonomiczne. Liczy się jeszcze jej jakość, to, jak buduje się relacje z dziećmi – twierdzi Majcher-Legawiec.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiemcy: Varta stworzy baterię ładującą się w 6 minut?
Następny artykułSousa to antyBrzęczek. Tego oczekujemy