„Kultura jest nieśmiertelna”
Była 17:00, do koncertu pozostała godzina. Mimo tak sporego zapasu czasu, do Teatru Ziemi Rybnickiej już zaczęli schodzić się pierwsi widzowie. Nie ma w tym ani krzty zaskoczenia. Prime Orchestra już gościł w Rybniku, a artyści pozytywnie zapisali się w ich pamięci. Zespół z Charkowa to nie tylko rockowa muzyka w symfonicznej wersji. Idzie za tym głębsza idea.
Trwa wojna, ale Prime Orchestra pokazuje światu, pokaże też rybniczanom, że kultura jest nieśmiertelna, że kultura łączy, nie dzieli i że ta kultura to też jest forma walki. To też jest taki front – zauważył Mariusz Wiśniewski, były radny, społecznik, a także orędownik polsko-ukraińskiego dialogu.
Zobacz także
Fot. bf/Na zdjęciu od lewej: Karina Raichuk, Mariusz Wiśniewski i Victoria Litvinchuk
Muzyka „krzyczy” o miłości i wojnie
Czym w ogóle jest Prime Orchestra? O tym więcej powiedziała Victoria Litvinchuk wokalistka tego zespołu.
Prime Orchestra to przede wszystkim miłości do muzyki, a też o wojnie. Prime Orchestra nie tylko mówi, ale też głównie krzyczy o tym, że wojna nadal trwa, o tym, że ważne, żebyśmy mieli po prostu w sercu tę miłość i do siebie, i do innych, i do tego świata, i ogólnie do ludzi wokół siebie – wyjaśniła artystka.
Prime gości w wielu krajach Europy. Był w Niemczech, Czechach, Włoszech, zawitali też w przeszłości w Rybniku. Teraz zbierają środki na mobilny szpital dla ukraińskich żołnierzy, na sprzęt medyczny i transport rannych.
Nasze koncerty są na pewno emocjonalne, ale dają też na pewno szczęście. Kiedy ze sceny widać te oczy, zaangażowane oczy widzów, to czujemy wsparcie. Aż chce się maksymalnie zaangażować w koncert i pokazać wszystko to, co możesz – słyszymy.
Prime Orchestra w tym roku świętuje 10-lecie. Odbywa właśnie duży tour po krajach.
Jest bardzo ciężki pod względem tego, że często się przeprowadzamy, dość dużo czasu spędzamy w autobusie – wyjaśniła Victoria.
Święta w cieniu lecących rakiet
Dodała, że ostatni raz była w Ukrainie we wrześniu. Artyści planują wrócić do domu na święta Bożego Narodzenia. Te jednak – czego możemy się domyślać – różnią się od tych w naszym kraju.
Jest przede wszystkim strasznie dlatego, że czas lecą rakiety. Pociski balistyczne poruszają się tak szybko, że nawet nie masz czasu na to, żeby zejść do piwnicy czy do innego schronu. Natomiast kiedy trafisz do swojego koła rodzinnego, trafisz do swoich przyjaciół i siedzicie razem przy rodzinnym stole wigilijnym, no to zapominasz o tym wszystkim. Cieszysz się z tej jednej chwili, nie myślisz o przyszłości ani przeszłości – zaznaczyła artystka.
W tłumaczeniu pomagała Karina Raichuk. Zobaczcie w fotogalerii, jak wyglądał koncert Prime Orchestra.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS