Po dwóch latach generalnego remontu – bardzo generalnego – znów będzie można się wybrać na słynną „Anulę” do Kociaka! Właściciele kultowego lokalu przy Świętym Marcinie kończą remont i zapowiadają otwarcie.
Nie wszyscy, delikatnie mówiąc, wierzyli w powodzenie planu ponownego otwarcia Kociaka, słynnej poznańskiej kawiarni istniejącej do lat 90. ubiegłego wieku. Deser „Anula” do dziś wspominany z rozrzewnieniem przez wszystkich, którzy go pamiętają…
Gdy Kociak przestał istnieć, wszyscy uznali, że stał się jeszcze jedną ofiarą gospodarki rynkowej i na powrót kawiarni nie ma co liczyć. Tylko od czasu do czasu starsi poznaniacy wzdychali za „Anulą”, „Ambrozją” czy koktajlami owocowymi z Kociaka.
Ponad dwa lata temu pan Adrian założył profil na Facebooku „Kawiarnia Kociak – legenda Poznania” i postanowił legendę przywrócić do życia. W sensie jak najbardziej dosłownym, bo jego ekipa remontowa weszła do zamkniętego Kociaka i zaczęła generalny remont. Łatwo nie było, a nawet, można powiedzieć, bardzo trudno.
„Od samego początku wiedzieliśmy, że generalny remont Kociaka będzie dość trudnym zadaniem, jednak odkrycie stanu faktycznego i ilość awarii mocno nas… zaskoczyło” – napisał pan Adrian na firmowym profilu. – „Koszty tak wyraźnie przekroczyły zakładany budżet, że podwinęliśmy rękawy i po prostu zabraliśmy się do pracy tworząc oraz projektując Kociaka sami. Trwało to co prawda dłużej, ale cel został osiągnięty. Wraz z moim bratem Olkiem spędziliśmy w Kociaku wiele nocy i dni układając panele, przyklejając listewki, montując szafki czy malując ściany. Wszystko nadzorował oczywiście Tata, który był nieocenionym wsparciem oraz motywatorem. Dużo razy brakowało mi sił, ale zawsze byli blisko mnie i za każdym razem mnie wspierali. To wszystko utwierdziło mnie, że na rodzinie naprawdę zawsze można polegać, a kot zawsze spada na cztery łapy”.
Remont posuwał się do przodu i 15 stycznia właściciele Kociaka z dumą ogłosili termin otwarcia. Co prawda na razie podali tylko miesiąc – luty – bo wiadomo, jak to z końcówkami remontów bywa. Ale przecież jeśli chodzi o powrót Kociaka, to o tydzień czy dwa nie chodzi.
„Razem z moim Tatą czekałem na dzisiejszy moment 2 lata” – podsumowuje pan Adrian. – „To było niezwykle trudne, czasem niemożliwe zadanie, jednak z wielkim wzruszeniem możemy ogłosić – udało się uratować kultowego Kociaka na Świętym Marcinie!”.
Wszyscy miłośnicy kawy, „Anuli” i „Ambrozji” powinni pilnie śledzić firmowego Facebooka, bo tam zostanie podany dokładny termin otwarcia Kociaka.
Ostatnio dodane:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS