DoRzeczy.pl: Powiedział pan niedawno, że jest gotów w tej chwili odpuścić walkę o swoje postulaty, bo głównym celem jest odsunięcie Donald Tuska od władzy. Dlaczego?
Paweł Kukiz: Muszę sprostować. Nigdy nie porzucę, ani nie odpuszczę moich postulatów. Zawsze będę walczę o ich realizację. Jednak w tej chwili najważniejsze jest odsunięcie konkretnie Donalda Tuska z urzędu premiera RP. To z całą pewnością. W tej chwili to jest priorytet. Z dobrego doświadczenia wiem, że on moich postulatów i tak nie wprowadzi w życie, bo to były kiedyś jego postulaty, których nie wprowadził, gdy miał ku temu możliwości.
Czy można powiedzieć, obserwując wydarzenia w Polsce i sposób rządzenia, że tak źle w państwie nie było od dawna?
Jestem w stanie powiedzieć, że byłem w stu procentach pewien, że będzie tak jak jest. Mówiłem o tym w ubiegłym roku, ostrzegałem. Natomiast generalnie już w 2015 roku powiedziałem, że z roku na rok partie władzy korzystają z tego fatalizmu z perspektywy obywatela, ustroju polskiego. Co zmiana władzy, tym bardziej siermiężny sposób jej sprawowania. Znając Donalda Tuska wiedziałem, że będzie to apogeum, gdyby wygrał wybory, dlatego nie jestem zaskoczony.
Czy w pana ocenie środowiska szeroko pojętej prawicy mają szansę wygrać przyszłoroczne wybory prezydenckie?
Ciągle zastanawiam się i pytam, dlaczego największe siły prawicowe nie chcą połączyć sił? Tutaj PiS jest największą partią, więc do prezesa Kaczyńskiego powinna należeć inicjatywa, organizacja spotkania wszystkich sił, łącznie z tymi małymi, najmniejszymi wręcz planktonowymi siłami prawicowymi, ich liderami. Oczywiście, mało prawdopodobne jest wystawienie wspólnego kandydata w pierwszej turz, ale w drugiej już można popierać i walczyć o jednego. Należy o tym rozmawiać.
Powinno odbyć się spotkanie przedstawicieli PiS, Konfederacji, Kukiz’15, obozu Marka Jurka czy jeszcze innych środowisk, gdzie powinno się rozmawiać i gwarantować poparcie dla swoich kandydatów. Na przykład PiS wskazuje swoich pięciu kandydatów i prosi o wskazanie partnerów tych polityków, którzy są im najbliżsi w razie konieczności głosowania na kandydata PiS. Bez takich rozmów, bez wzajemnego poparcie w drugiej turze, prawica przegra wybory.
Czytaj też:
Kukiz przeleje pieniądze na PiS? Jest odpowiedźCzytaj też:
Błaszczak: Do końca tygodnia PiS złoży skargę na decyzję PKW
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS