Tomasz, Łukasz i Michał to trzech współwłaścicieli restauracji Na okrągło na południowej Pradze. Miejsce serwuje klasyczną pizzę, jednak ten ulubiony przysmak Polaków nie gwarantuje im sukcesu. Knajpa świeci pustkami, długi można już liczyć w dziesiątkach tysięcy.
– Miało być piękne, nie jest ani pięknie, ani łatwo – mówi z rozbrajającą szczerością jeden z właścicieli.
Nic zatem dziwnego, że zwrócili się o pomoc do Magdy Gessler. Znana restauratorka po przybyciu z miejsca zamówiła kilka dań i z zaskoczeniem stwierdziła, że łączy je jedno: są strasznie słodkie! Zupy, mięsa, burger… wszystko było przesłodzone.
– Ktoś zwariował tu z cukrem! Największy kulinarny dziwoląg, jakiego kiedykolwiek próbowałam. Jest słodko i tłusto – zawyrokowała wychodząc.
Jeszcze na odchodnym “zamówiła” u szefa kuchni krupnik i sztukę mięsa z kwiatkiem. Cała załoga głowiła się na nad tym, czym jest to ostatnie. Z pomocą musiał przyjść internet. Sztuka mięsa z kwiatkiem to tradycyjne mięsne danie z Austrii.
Po swoim powrocie Gessler przeprowadziła z właścicielami szczerą rozmowę. Skupiła się zwłaszcza na Tomaszu, który boryka się z otyłością.
– Chciałabym, żebyś przeżył następne 10 lat, ale w takim stanie kiepsko to widzę…
– Ja ze swoją otyłością próbuję walczyć od wielu lat, gdy miałem 15 lat, schudłem 50 kg, byłem fajnym szczupłym chłopakiem, to potem po prostu wróciło – wyznał Tomasz.
Przed dziesięcioma laty poddał się operacji zmniejszenia żołądka, schudł 30 kg, niestety wszystkie wróciły. Dziś przyznaje, że jest zrezygnowany i nie ma już siły walczyć. Dochodzące do tego problemy finansowe dopełniają smutnego obrazu.
Następnego dnia Gessler przedstawiła plan rewolucji: restauracja pod nową nazwą Caponata Siciliana wciąż będzie serwować włoską kuchnię, tym razem ze smakiem. Do menu weszła polędwica marynowana w pesto, oczywiście caponata i pizza parmigiana.
Zaproszeni na pokazową kolację goście byli oczywiście zachwyceni daniami. Jednak najważniejszy test nadszedł po niemal dwóch miesiącach, gdy do Caponaty wróciła Gessler. Niestety tęgie miny właścicieli zapowiadały porażkę.
– W ostatnią niedzielę mieliśmy 32 zł utargu – powiedział jeden z nich.
Restauratorka szybko odkryła, w czym jest problem. Każde podane jej danie było przygotowane wcześniej, nawet 3 dni przed jej przybyciem! Z kolei polędwica była przeciągnięta i straciła pożądany różowy kolor. Szef kuchni starał się tłumaczyć nawałem obowiązków i małym budżetem na zakupy.
Trudno jednak zrozumieć, dlaczego zapiekanek czy innych dań nie przygotowano przed samą wizytą Magdy Gessler. Nawet jeśli nie ma klientów, a kasa świeci pustkami, to ten jeden gość i kamery TVN byli ostatnią szansą na jakieś zmiany. Właściciele nie stanęli na wysokości i ponieśli klęskę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS