A A+ A++

Właścicielom Kuboty trzeba oddać, że potrafią robić wokół swoich klapków szum i nie brakuje im kreatywności. To jeden z głównych powodów, dla których obciachowa marka obuwnicza, która w latach 90. zalała polskie bazary, a potem stała się przedmiotem memów i dowcipów, dziś znów jest na fali.

– Uwielbiamy gombrowiczowski kontrast i zderzanie ze sobą na pozór niepasujących skojarzeń oraz symboli, które przez lata narosły wokół marki. Dzięki temu dochodzimy do naszych fanów z interesującym i mocnym przekazem, w którym przesuwamy granice, zaskakujemy i zachęcamy do otwartości – mówi Alina Sztoch, współwłaścicielka i prezeska Kuboty.

To jedna z sześciorga reaktywatorów marki. Reprezentantka „młodej gwardii”, do której należą też Wacław Mikłaszewski i Joanna Kwiatkowska, a więc wspólnicy Sztoch z Isyriusa, firmy zajmującej się tworzeniem materiałów audiowizualnych i obsługą prawną produkcji filmowych, oraz Piotr Kwiatkowski, założyciel m.in. klubów muzycznych Glow i Balanga. „Starą gwardię” tworzą Dorota i Wiesław Michalscy, małżeństwo, które w połowie lat 90. sprowadziło Kubotę z chińskich bazarów do Polski. I które w szczycie formy sprzedawało nawet pół miliona par rocznie.

Pierwsza Kubota nie wytrzymała zderzenia z nową, ukierunkowaną na Zachód odmianą kapitalizmu. Po kilku latach podboju rodzimych targowisk jej klapki stały się synonimem obciachu i wpadły w niebyt. Ale w swoim nowym życiu mają się doskonale. Kubota przetrwała pandemiczne turbulencje, zbudowała sprawny sklep internetowy, nawiązała liczne partnerstwa biznesowe. Ale przede wszystkim skutecznie wypromowała swoją markę. To dzięki temu między 2019 a 2021 rokiem przychody spółki wzrosły z 2 mln do 10 mln złotych, zaś w tym roku mają być jeszcze dwa razy większe. A jak zapewniają jej twórcy, to dopiero początek.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStatystycznie rzecz biorąc
Następny artykułSamuraj patrzy na Wisłę. Japońskie inwestycje w Polsce