A A+ A++

Kubica niespodziewanie wrócił do stawki Formuły 1 podczas weekendu w Zandvoort. Kimi Raikkonen uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa i Polak przejął samochód Fina.

W treningu 36-latek wykręcił dziewiętnasty wynik, przedzielając dwóch kierowców Haasa: Nikitę Mazepina i Micka Schumachera. W czasówce było lepiej i Kubica zostawił za sobą obu reprezentantów amerykańskiej ekipy.

Po sobotniej części weekendu Kubica był zadowolony. Jak sam mówi, postanowił nie ryzykować. Samochód w całości odstawił do parku zamkniętego, ale był świadomy, iż tempo mogło być lepsze. Przyznał, że w tym sezonie rzadka obecność w kokpicie bolidu F1 mocniej daje mu się we znaki.

– W tym roku mam więcej problemów – przyznał Kubica. – W minionym mogłem wskoczyć do samochodu raz na trzy miesiące i po kilku okrążeniach łapałem tempo. Zaskakująco dobre tempo. Teraz nie jest tak łatwo. To prawdopodobnie kombinacja samochodu, opon oraz tego, gdzie się ścigam [w tym roku].

– Według mnie przyjęte podejście było właściwe. Oczywiście, mogłem pojechać lepiej. W kwalifikacjach trzeba z tymi samochodami podejmować spore ryzyko. Teraz jest cisza, nikt nie jeździ, więc pewnie coś się stało [wypadek miał Nicholas Latifi]. Nie jestem głupi, wiem, gdzie jest moje miejsce. Tak to już jest.

Kubica pełni w zespole Alfa Romeo Racing Orlen rolę kierowcy rezerwowego. Wybierając program sportowy, postawiono w tym roku na wyścigi długodystansowe. Polak wraz z ekipą WRT rywalizuje w European Le Mans Series. Za sobą ma również dobry – choć ostatecznie niezwykle pechowy – występ w 24 godzinach Le Mans. Krakowianin uważa, że łatwiej byłoby mu się dostosować do F1, gdyby nie jeździł autem LMP2 w endurance.

– Wyścigi długodystansowe to nowe wyzwanie. Fajne, ale jak już mówiłem, w tym roku nie brałem udziału w żadnej sesji kwalifikacyjnej. Od pierwszego mojego wyścigu [w ELMS] aż do dzisiaj jedynie dwa razy zakładałem nowe opony. Tam zwykle pracuję na używanych oponach i z duża ilością paliwa. Skupiam się na tempie wyścigowym, ustawiając samochód.

– Te dwie dyscypliny bardzo się różnią. Prawdopodobnie, gdybym się [tam] nie ścigał, byłoby lepiej. Przyzwyczajasz się do czegoś, a potem zdajesz sobie sprawę, że hamowanie do zakrętu przy znaczniku 60 m jest zbyt wczesne. Trzeba hamować bliżej niż 50 m.

– Gdyby kierować się doświadczeniem z ostatnich miesięcy, hamowałbym 120 metrów przed zakrętem. Podejście mentalne gra tu olbrzymią rolę.

Pytany o swoje nastawienie przed – być może – ostatnim wyścigiem w Formule 1, Kubica odpowiedział:

– Życie może przynieść złe i dobre dni. Myślę, że z tym, co wydarzyło się w moim życiu, jestem tego dobrym przykładem. Koniec końców, trzeci raz wchodzę do Formuły 1. Dokonałem tego w 2006 i 2019 roku. Teraz okoliczności są oczywiście inne. Znamy powód.

– Wyścig nie będzie łatwy. Zobaczymy – zakończył Robert Kubica.

Czytaj również:

#41 Team WRT Oreca 07 – Gibson LMP2, Robert Kubica, Louis Delétraz, Yifei Ye

Photo by: Marc Fleury

akcje

komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWyszła za mąż! Kogo poślubiła córka Meryl Streep?
Następny artykułKukiz: Jeśli na najbliższym Sejmie nie będzie uchwalona nasza ustawa antykorupcyjna, to nie będziemy głosować tak, jak PiS