W budynku przy ul. Gdańskiej 10 znajdują się biura posłów Tomasza Latosa, szefa PiS w województwie kujawsko-pomorskim, oraz Piotra Króla i Ewy Kozaneckiej.
Po serii protestów Strajku Kobiet przez długi czas w tym samym miejsc parkował policyjny radiowóz, służby były pełnione przez cała dobę. W kwietniu napisaliśmy, że miejsca, gdzie parkowały policyjne auta przez całą dobę, są bardzo zabrudzone. A konkretnie o tym, że widoczne ślady po wyciekającym oleju silnikowym lub innych płynach eksploatacyjnych już zdążyły wgryźć się w nawierzchnię.
Policyjny samochód parkował za drewnianymi pawilonami, gdzie odbywa się handel podczas niedzielnych Frymarków, lub prostopadle do Gdańskiej. Początkowo policja sugerowała, że zabrudzenia to wina handlowców, ci kategorycznie zaprzeczyli. – Gdyby to był nasz bałagan, tobyśmy posprzątali – mówili zgodnie. Rzecznik policji informował, że radiowóz w centrum, zawsze w tym samym miejscu, to standardowe działania policji.
Po serii naszych artykułów przed siedzibą PiS dyżurowały już tylko piesze patrole. Dziś nie ma ani radiowozów, ani policjantów. Nie ma też plam.
Przesłuchania i nagrania z protestów
Komendant miejski policji wszczął postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. I to było regularne śledztwo. Policjanci przesłuchali ochroniarzy Bydgoskiego Centrum Finansowego oraz pracowników. – Chcieli też nagrań z naszego monitoringu, szczególnie z okresu, kiedy na placu odbywał się strajk kobiet – mówi nasz informator. – Odmówiliśmy. Jak przyjdą z nakazem prokuratora, to przekażemy dyski.
Kto wyczyścił nawierzchnię? – No nie krasnoludki – mówi Adam Sosnowski, który zarządza tym budynkiem. – Nasza firma sprzątająca w ubiegłym tygodniu usunęła plamy, dobrze to nie wyglądało, no i ile można czekać. Był tu miły pan z komisariatu Szwederowo, przepytywał nas, coś zanotował i poszedł. Nie wiem, jaki jest finał sprawy. Jest prawie czysto, nie do końca udało się te plamy usunąć – przyznaje Sosnowski.
Pracownicy BCF nie kryją oburzenia. – To wstyd na cały kraj – i te dyżury policji, i brudy, jakie po sobie zostawili – komentują.
– Będzie rachunek za sprzątanie dla policji? – pytamy. – Już i tak po swoich wybrykach mają złą prasę, mamy szacunek dla munduru, ale dla mądrych policjantów, a nie takich, którzy ślepo i z nadmierną gorliwością wypełniają wszystkie rozkazy.
“Nie stwierdzono nieprawidłowości”
Policja do winy się nie poczuwa. We wtorek (13 lipca) otrzymaliśmy odpowiedź na temat ustaleń policji w sprawie plam.
“Wydział Kontroli Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy zakończył postępowanie dotyczące wyjaśnienia, czy ewentualnie działania funkcjonariuszy przyczyniły się do powstania plam na płycie przed budynkiem Bydgoskiego Centrum Finansowego” – informuje Lidia Kowalska z biura prasowego bydgoskiej policji.
“Zebrany w sprawie materiał nie potwierdził, aby radiowozy policji parkujące w tym miejscu przyczyniły się do zabrudzenia płyt chodnikowych. Ustalono, że wszystkie radiowozy ze stanu Komisariatu Policji Bydgoszcz-Śródmieście są dopuszczone do ruchu i mają aktualne badania techniczne. Ponadto, po ukazaniu się artykułu na ten temat, radiowozy pełniące służby w rejonie placu przy ul. Gdańskiej zostały sprawdzone pod kątem szczelności układów mechanicznych i ewentualnych wycieków oleju i płynów eksploatacyjnych. W tym zakresie nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości”.
Policja twierdzi, że jej auta nie były jedynymi, jakie tam parkowały czy wjeżdżały na ten plac.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS