A A+ A++

17 lipca, tuż po godzinie 23:00, do dyżurnego Straży Miejskiej w Rybniku wpłynęło zgłoszenie o porzuconych szczeniakach. Na dyżurkę telefonował mężczyzna, który znalazł w okolicy Parku Czempiela i Domu Kultury w Niedobczycach cztery szczeniaki.

Zawinięte w papierową torbę zakupową psy miały prawdopodobnie tylko kilka dni – były jeszcze ślepe i całkowicie bezbronne.

Zobacz także

Patrol Straży Miejskiej, który przyjechał na miejsce, przejął od mężczyzny zawiniątko. Krótko po tym jeden ze strażników miejskich, który brał udział w interwencji, postanowił przygarnąć wszystkie cztery szczeniaki.

Od jego partnera z patrolu dowiadujemy się, że jeszcze w nocy szczenięta odebrała partnerka strażnika.

Po kilku dniach zabrali szczenięta do weterynarza i teraz będą opiekować się nimi tak długo, aż trochę podrosną – przekazuje nam kolega strażnika, który zdecydował się przygarnąć psy do siebie.

Jak się okazuje, strażnik wraz ze swoją partnerką znaleźli już dla każdego szczeniaka nowy dom.

Z wielką ulgą możemy powiedzieć, że szczenięta przybierają na wadze, otwarły już oczy i rozwijają się prawidłowo – informuje Straż Miejska w Rybniku.

Teraz, kiedy tylko podrosną, trafią w ręce nowych właścicieli.

Jeden ze szczeniaków już na stałe zostanie u mojego kolegi i jego dziewczyny – zdradza nam strażnik, który również uczestniczył w tej interwencji.

W tym momencie Straż Miejska w Rybniku poszukuje osoby, która pozbyła się bezbronnych zwierząt. W związku z tym każda, nawet anonimowa informacja na temat, będzie dla sprawy istotna.

Obserwuj nasz serwis na:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBrawlhalla x Assassin's Creed. Wielki crossover promuje bijatykę Ubisoftu
Następny artykułZdecydowana reakcja Bayernu na krytykę ze strony Lewandowskiego. “Nie rozumiemy, dlaczego Robert mówi takie rzeczy”