Ktoś nielegalnie wszedł na teren ujęcia wody Mosina-Krajkowo. Sprawą zajmuje się policja

– Przygotowujemy też dokumenty do wojewody oraz do Regionalnego Zarządu Wód Polskich. Uważamy, że to naruszenie zasad bezpieczeństwa ujęcia, a tym samym zagrożenie dla płynności pracy poznańskiego systemu wodociągowego, który zaopatruje w wodę mieszkańców aglomeracji poznańskiej – komentuje Wiśniewska.

Chcieli zbadać po cichu?

Teren ujęcia wody w Krajkowie jest chroniony od 2012 roku. Na wniosek ówczesnego dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu, ustanowiono strefę bezpośrednią, gdzie działać może tylko Aquanet, oraz pośrednią, która obejmuje 1/3 terenów gminy Mosina i gdzie mieszkańców oraz samorząd obowiązuje wiele ograniczeń – nie mogą w pobliżu powstawać szkodliwe zakłady pracy, drogi szybkiego ruchu, ograniczona jest zabudowa.

Można przypuszczać, że geofony na tym terenie założyła prywatne spółka Geofizyka Toruń, która – na zlecenie Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa – poszukuje w okolicy nafty i gazu. PGNiG ma koncesje, by prowadzić badania w strefach ochrony bezpośredniej i pośredniej ujęcia, łącznie na obszarze ok. 61 km kw. Aquanet dowiedział się o jej planach na początku czerwca i nie zgodził się na prowadzenie poszukiwań – spółka wodociągowa uważa to za zagrożenie dla ujęcia i w konsekwencji również dla dostaw wody pitnej dla 70 proc. mieszkańców Poznania i powiatu poznańskiego.

– Badania sejsmiczne są jedynie pierwszym etapem działań, które mogą tam być poprowadzone. Poszukiwania odbywają się za pomocą wierceń przy użyciu wibratorów, ogromnych maszyn wiertniczych. Jeśli zostanie stwierdzone występowanie węglowodorów, wówczas nastąpi eksploatacja tego źródła, a następne powstanie tam zbiornik gazu ziemnego lub zbiornik do magazynowania substancji radioaktywnych, których nie umiemy dziś jeszcze utylizować. Czy tak się stanie – nie wiadomo, bo nawet oni nie wiedzą, jakie to są złoża – mówił podczas konferencji prasowej dwa dni temu Ireneusz Chomicki, starszy technolog ds. hydrogeologii Aquanet. – Na każdym z tych etapów może dojść do awarii, wycieku ropy, co unicestwi to ujęcie. W czasie tych badań mogą wydzielać się kwasy organiczne, powodujące zabarwienie lub wzrost twardości wody. W wyniku drgań sejsmicznych może nastąpić utrata wydajności poszczególnych studni, uszkodzone mogą zostać struktury wodonośne, wodociągi żeliwne – wymieniał Chomicki.

Co na to Geofizyka Toruń?

Rzecznik prasowy spółki Geofizyka Toruń, Maciej Stawinoga zapewniał wcześniej, że same badania będą prowadzone tylko w strefie pośredniej ujęcia i są one całkowicie bezinwazyjne. – Badania nie niosą ryzyka degradacji środowiska i nie wiąże się z nimi żadne ryzyko pogorszenia jakości wody – mówi. Z kolei wzbudzanie fal sejsmicznych porównywał do lekarskiego badania USG.

Czy to pracownicy Geofizyki Toruń zainstalowali i odinstalowali geofony, wchodząc na zamknięty teren? A jeśli tak, to jak się to ma do jego wcześniejszych zapewnień, że badania będę prowadzone tylko w strefie pośredniej ujęcia?

Maciej Stawinoga odpisał: “Jesteśmy w kontakcie z firmą Aquanet w celu weryfikacji informacji dotyczącej dokładnego miejsca znalezienia geofonów przez pracowników spółki Aquanet. Jeszcze raz informuję, że w zamkniętej strefie ochrony bezpośredniej ujęcia, nie są i nie będą wykonywane żadne prace badawcze”.

Dorota Wiśniewska informuje jednak, że geofony zainstalowane były dokładnie w tych miejscach, gdzie planowała je założyć toruńska spółka.

Aquanet nie pierwszy raz walczy o ujęcie. W 2015 roku Krajkowo zagrożone było budową gigantycznej kopalni odkrywkowej, która miałaby powstać zaledwie kilka kilometrów od granicy Poznania.

Zgłoś naruszenie/Błąd