Dzisiaj, 21 marca (13:55)
Czy do zrujnowanego Mariupola pojechał sobowtór Władimira Putina? Nie wyklucza tego ukraiński wywiad. Dowodem mają być zdjęcia dyktatora. Wielkie oszustwo zdradził jeden szczegół.
O tym, że Władimir Putin ma sobowtórów ukraiński wywiad mówi od dawna. Wiele wskazuje na to, że jeden z nich został został wykorzystany podczas wizyty w Mariupolu, ale zdradził go jeden szczegół.
To miała być triumfalna wizyta dyktatora w mieście, w którym siłą armia przywróciła “ruski ład“. W niedzielę w Mariupolu niespodziewanie pojawił się Władimir Putin. Odwiedził pokazową dzielnicę Newski, w której dla efektu propagandowego firmy rosyjskie zaczęły budować nowe domy. Nie wszystko poszło tak, jak wymarzyła sobie propaganda Kremla. W pewnym momencie na nagraniu wideo z Putinem słychać kobietę, która krzyczy: “To wszystko kłamstwa! To wszystko na pokaz!“. Ochroniarze towarzyszący Putinowi natychmiast zaczęli się nerwowo rozglądać, skąd dobiegają te okrzyki.
Zdumienie budziło zachowanie Putina. Prawie cały czas milczał i wyraźnie unikał jakichkolwiek rozmów. Wyjaśnić to można tylko w jeden sposób – zamiast Putina okupowany Mariupol odwiedził inny, podobny do niego mężczyzna.
Jako pierwszy sensacyjną informację o sobowtórze Putina w Mariupolu przekazał kanał Generał SVR w serwisie Telegram. Jest on prowadzony przez osobę znaną z tego, że ma dostęp do największych tajemnic Kremla. Wpis w Telegramie był jednoznaczny: Putin nie był w Mariupolu, ale wysłał tam swojego sobowtóra.
Prowadzący kanał Generał SVR zwrócił uwagę na jeszcze jeden, szokujący element wizyty Puti … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS