Na początek sobotnich zmagań w 32. kolejce ekstraklasy, w Zabrzu doszło do starcia dwóch pozytywnych zaskoczeń tego sezonu. Walczący wciąż o podium i europejskie puchary Górnik po blamażu przeciwko Cracovii (0:5) w ostatniej kolejce podejmował u siebie opromienioną zwycięstwem nad Jagiellonią Białystok (3:2), utrzymaną już Stal Mielec.
Co ciekawe, trener gości Kamil Kiereś zdecydował się posłać w Zabrzu do boju dokładnie tę samą jedenastkę, która tydzień wcześniej ograła lidera. To oznaczało, że tylko na ławce rezerwowych znaleźli się kapitan Krystian Getinger oraz podstawowy stoper Bert Esselink, którzy przed tygodniem pauzowali za kartki. W Górniku właśnie z tego powodu brakowało rewelacyjnego wiosną Lawrence’a Ennalego, a do tego wiele miesięcy przerwy czeka Szymona Czyża, który w Krakowie zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. W ten sposób w wyjściowej jedenastce znaleźli się Lukas Podolski i Sebastian Musiolik.
Górnik był już w ogródku i witał się z gąską. A tu taki gol w 93. minucie
Choć od początku w tym meczu przewagę optyczną miał Górnik, to pierwsza groźna sytuacja była autorstwa mieleckiej Stali. W szóstej minucie Łukasz Gerstenstein dośrodkował na głowę Krzysztofa Wołkowicza, ale ten nie zdołał pokonać Daniela Bielicy. Górnik był naprawdę groźny przy stałych fragmentach gry – w 13. minucie Daniel Pacheco dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Rafała Janickiego, a strzał stopera gospodarzy zmierzał nawet pod poprzeczkę bramki Stali, niemniej jednak świetną interwencją popisał się Mateusz Kochalski. Pięć minut później po rzucie rożnym w doskonałej sytuacji spudłował strzelając szczupakiem Kryspin Szcześniak.
W 28. minucie bardzo dobrą sytuację miał po akcji Erika Janży Kamil Lukoszek, jednak jego uderzenie czujnie odbił Kochalski. Po innym dośrodkowaniu Janży kilka minut później piłki przed bramką Stali nie sięgnął Damian Rasak. Swoją próbę w końcówce pierwszej połowy miał także Lukas Podolski, jednak jego uderzenie poleciało obok bramki mielczan i do przerwy w Zabrzu był bezbramkowy remis.
Gospodarze dopięli swego i otworzyli wynik tuż po przerwie, oczywiście za sprawą stałego fragmentu gry. W 48. minucie z rzutu wolnego z lewego skrzydła piłkę mocno wstrzelił w pole karne Dani Pacheco, a ta nietknięta przez nikogo zaskoczyła Mateusza Kochalskiego i wpadła do siatki.
Górnik nie zamierzał się zatrzymywać po tym golu. Kochalski musiał sobie poradzić z dwoma dośrodkowaniami z prawej strony Adriana Kapralika, do tego niewiele zabrakło, by po kolejnym stałym fragmencie gry do siatki trafił albo Sebastian Musiolik, albo Kryspin Szcześniak, ale ten drugi nie zamknął nieznacznie niecelnego uderzenia głową tego pierwszego po rzucie rożnym.
Goście przebudzili się po godzinie gry, gdy najpierw niewiele się pomylił przy strzale z dystansu Piotr Wlazło, a następnie po odbitym od muru rzucie wolnym Macieja Domańskiego ważną interwencję zaliczył Daniel Bielica. Po kilku minutach raz jeszcze sytuacyjnie uderzał Wlazło, ale piłka ponownie minęła bramkę Górnika.
W końcówce to zabrzanie byli bliżej drugiego gola niż mielczanie wyrównana. Potężny strzał Lukasa Podolskiego poszybował nad poprzeczką bramki Stali, a następnie świetną podwójną interwencją popisał się Mateusz Kochalski, broniąc uderzenie Piotra Krawczyka i dobitkę Sebastiana Musiolika.
Stal zaczęła nieśmiało walczyć o wyrównanie już w doliczonym czasie gry. Sygnał do ataku dał Ilja Szkurin, który uderzył głową celnie, ale tak, że Daniel Bielica musiał to obronić. Kompletnie nieoczekiwanym bohaterem gości okazał się w trzeciej doliczonej minucie były piłkarz Górnika – Łukasz Wolsztyński. Napastnik, który w tym sezonie rozegrał dotąd zaledwie 98 minut, a w Zabrzu wszedł na boisko 87. minucie, po dośrodkowaniu Rafy Santosa i przedłużeniu przez Kokiego Hinokio popisał się niezwykle efektownym uderzeniem z powietrza, którym kompletnie zaskoczył Bielicę i w ostatnim możliwym momencie doprowadził do wyrównania.
Górnik Zabrze ostatecznie tylko zremisował ze Stalą Mielec 1:1, czym praktycznie wypisał się z walki o mistrzostwo Polski. Z 52 punktami piłkarze Jana Urbana są na czwartym miejscu, ale rywale za ich plecami mają swoje mecze w tej kolejce dopiero przed sobą. Stal z 42 punktami jest dziesiąta.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS