W czwartek premier Mateusz Morawiecki opublikował w mediach społecznościowych wideo, w którym informuje, że ma dla Polaków dobre wiadomości.
– W tym tygodniu, pierwszy raz od dwóch miesięcy, liczba zakażeń zaczęła spadać. Choć stosunek zakażonych – 65 przypadków na 100.000 mieszkańców to wciąż dużo, to jednak pierwszy sygnał stabilizacji i dowód, że nasza strategia i obostrzenia zaczynają przynosić skutek – powiedział premier. Wygraliśmy pierwszą bitwę w wojnie z drugą falą pandemii. Przed nami jeszcze długa wojna, ale razem ją wygramy – dodał.
Jak przyznał szef polskiego rządu, w związku ze spadkiem w dziennej liczbie w najbliższych dniach nie będzie wprowadzana narodowa kwarantanna. Czystym zbiegiem okoliczności należy zapewne uznać to, że wiadomość o spadku ilości zakażeń zbiegła się z tym, że przez trzy dni w raportach wojewódzkiego sanepidu brakowało zupełnie danych z powiatu ostrowieckiego. Równocześnie Powiatowa Stacja Sanitarno- Epidemiologiczna informowała o kolejnych zakażeniach. Sprawiło to, że dane z regionu świętokrzyskiego, które trafiały do ogólnopolskiego raportu, były pomniejszone o przypadki z Ostrowca Świętokrzyskiego i okolic. Czy to pojedynczy przypadek, czy było więcej takich „zagubionych powiatów” na mapie Polski?
Dopiero w sobotę WSSE wyrównała zaległości, bo wśród 1.177 nowych przypadków w regionie świętokrzyskim znalazło się aż 288 z powiatu ostrowieckiego, zgromadzonych od wtorku do piątku.
Jarosław Ciura, Świętokrzyski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny potwierdził nam wczoraj, że że w dniu 11 listopada br. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Ostrowcu Świętokrzyskim zgłosił 65 przypadków zakażeń SARSCoV-2, a dzień później 68 przypadków zakażeń SARS-CoV-2.
Niestety, w raportach WSSE m.in. wyników z tych dwóch dni nie uwzględniano na bieżąco.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS