Najpierw zbudował nielegalnie zbiornik, który zaburzył dopływ i jezioro zaczęło wysychać, teraz wpuścił niebieską ciecz do jeziora. Nie wiemy, czy będzie można się tu kąpać – żalą się na sąsiada mieszkańcy Kosobudza. Sprawę bada prokuratura.
Konflikt z Dariuszem P., mieszkańcem Kosobudza, trwa od blisko trzech lat, gdy okazało się, że tafla jeziora Dziarg niebezpiecznie opada. Mieszkańcy wsi odkryli, że sąsiad, który kilkanaście lat wcześniej postawił pokaźny dom niedaleko linii brzegowej, tym razem zbudował sobie duży staw, używając wody z dopływu do jeziora. Lustro wody opadło o dwa metry, oddalając niebezpiecznie jezioro od plaży.
– Najlepiej pokazuje to dziecięca zjeżdżalnia, która kiedyś stała w wodzie, a dziś stoi na środku plaży, w piasku – mówią mieszkańcy. I choć ustalono, że budowa stawu jest samowolą, do dziś go nie rozebrano. Sprawę bada WIOŚ, Wody Polskie i policja.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS