A A+ A++

Najpierw zbudował nielegalnie zbiornik, który zaburzył dopływ i jezioro zaczęło wysychać, teraz wpuścił niebieską ciecz do jeziora. Nie wiemy, czy będzie można się tu kąpać – żalą się na sąsiada mieszkańcy Kosobudza. Sprawę bada prokuratura.

Konflikt z Dariuszem P., mieszkańcem Kosobudza, trwa od blisko trzech lat, gdy okazało się, że tafla jeziora Dziarg niebezpiecznie opada. Mieszkańcy wsi odkryli, że sąsiad, który kilkanaście lat wcześniej postawił pokaźny dom niedaleko linii brzegowej, tym razem zbudował sobie duży staw, używając wody z dopływu do jeziora. Lustro wody opadło o dwa metry, oddalając niebezpiecznie jezioro od plaży.

– Najlepiej pokazuje to dziecięca zjeżdżalnia, która kiedyś stała w wodzie, a dziś stoi na środku plaży, w piasku – mówią mieszkańcy. I choć ustalono, że budowa stawu jest samowolą, do dziś go nie rozebrano. Sprawę bada WIOŚ, Wody Polskie i policja.  

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTylko 12 projektów od mieszkańców Chrzanowa. Co proponują?
Następny artykułLeśny spacer mieszkańców powiatowych DPS-ów. Uczestnicy nie kryli radości