A A+ A++

Marek Działoszyński, były komendant główny polskiej policji, prezesem Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze został w sierpniu 2017 r.  Jego kandydaturę przegłosowało zgromadzenie wspólników spółki, czyli zarząd województwa i Uniwersytet Zielonogórski. Nie było konkursu.

Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.

Nominacja była sporym zaskoczeniem. Działoszyński kierował tysiącami ludzi, ale w mundurach, a nie lekarskich i pielęgniarskich kitlach.

Uroczyste podpisanie aktu erekcyjnego i wkopanie kamienia węgielnego pod budowę Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Zielonej Górze. Na zdjęciu Marek Działoszyński, prezes zielonogórskiego szpitala Piotr Bakselerowicz

– Udało się nam pozyskać świetnego menedżera – bronili decyzji właściciele szpitala, gdy armaty wytoczył prezydent miasta Janusz Kubicki.  Działoszyńskiemu wymyślał od „policyjnych emerytów”. – Szpital potrzebuje menedżera, nie oficera. – Ciekawe, czy ta kandydatura to wymysł komisarza czy marszałek. Szkoda mi miejskich radnych PO, którzy starają się walczyć o wizerunek PO, a tu taki cios w plecy. Nic to, prawda jest taka, że dość partyjniactwa, dość zawłaszczania państwa przez chore układy i układziki – pisał na FB Kubicki, któremu nie w smak był awans Działoszyńskiego. Do tej pory tak ostro Działoszyńskiego atakowały co najwyżej skrajnie prawicowe media, np. „Gazeta Polska”.

Spekulowano, że prezydent, dzięki konszachtom z PSL, próbuje przeforsować swojego człowieka.

Działoszyński atakiem Kubickiego się nie przejął. – Oceniajcie mnie po efektach – mówił. Po czterech latach ma ich sporo. Na ukończeniu jest Centrum Zdrowia Matki i Dziecka (dziś działa tam tymczasowy szpital covidowy), w trakcie jest termomodernizacja szpitala za kilkadziesiąt milionów złotych (rocznie na energii szpital oszczędzi do 2 mln zł). Do szpitala ściąga świetną kadrę – chirurgów onkologów Marka Szwieca, Pawła Golusińskiego czy Dawida Murawę.

Po upływie kadencji obecnego zarządu lecznicy właściciele szpitala, czyli uniwersytet i samorząd woj. lubuskiego, zdecydowali o rozpisaniu konkursu na prezesa Szpitala Uniwersyteckiego oraz na członka zarządu ds. finansowych.

– Postępowanie kwalifikacyjne, zgodnie z rekomendacjami obu wspólników, przeprowadzi rada nadzorcza – czytamy w oficjalnym komunikacie.

Kandydatom stawia się wysokie wymagania, jeśli chodzi o wykształcenie, kierownicze stanowiska w spółkach prawa handlowego, znajomość systemu zdrowotnego i praw pacjentów, zdolności menedżerskie. Ale nie tylko. Kandydat ma być niepartyjny. To znaczy, jak czytamy w opisie wymaganych kwalifikacji, nie może pracować w biurze poselskim lub senatorskim, zasiadać we władzach partii politycznej, być radnym lub parlamentarzystą. Nie może też pełnić funkcji w związkach zawodowych.

Czy ktoś stanie do rywalizacji w konkursie z Działoszyńskim? Dziś to on uchodzi za faworyta.

CZYTAJ TAKŻE: Prof. Murawa niszczy guzy wątroby. Marszałek kupiła mu termoablator

CZYTAJ TAKŻE: Już nie tylko koronawirus. Zielonogórski oddział wyleczy inne choroby zakaźne

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDuży sukces Katarzyny Kawy
Następny artykułDonald Trump zaliczył sporą wpadkę na wiecu? Internauci prześcigają się w domysłach