A A+ A++

Przed nami kolejny etap wyborów wewnętrznych w Platformie Obywatelskiej. Zostały już wybrane władze w większości kół a teraz czas na wybory szefów struktur wojewódzkich i powiatowych. Na przewodniczącego regionu opolskiego został zgłoszony ponownie Marszałek Andrzej Buła i jest jedynym kandydatem, więc wiemy że będzie prowadził Platformę na Opolszczyźnie prze kolejną kadencję.

Ciekawie natomiast zapowiada się walka o przywództwo w powiatowych strukturach, gdyż powalczą o to bardzo aktywny, zaangażowany bezpośrednio w kampanię i działania Rafała Trzaskowskiego radny powiatu Daniel Palimąka i zajmujący się w Sejmie sprawami ochrony zdrowia Poseł Rajmund Miller.

Wielkim atutem Daniela Palimąki jest fakt, że potrafi zjednać sobie pokaźne grupy ludzi, zaprosić ich do współpracy i wspiera ich w działaniach. Natomiast wielkim plusem dla Posła Rajmunda Millera jest swoiste wskazanie na niego i poparcie przez Bogusława Wierdaka, dotychczasowego przewodniczącego struktur powiatowych.

Daniel Palimąka zapytany o wizję Platformy w powiecie powiedział, że Platforma musi być otwarta na różne środowiska i stowarzyszenia, musi mieć zdolność koalicyjną, bo przecież tak naprawdę tylko PiS jest adwersarzem politycznym a wszystkie inne partie i stowarzyszenia powinny być partnerem do budowania koalicji. Zapewnił przy tym że każdy w PO ma potencjał i musi być to wykorzystane bo Platformy nie stać na stratę kogokolwiek.

Natomiast pytany o konkretne pierwsze działania odpowiedział że w pierwszym tygodniu po ewentualnym zwycięstwie złoży wniosek o rejestrację kół PO w Otmuchowie i Paczkowie, bo chętni już są.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUrząd marszałkowski w Łodzi wywiesza flagi UE. Po interwencji “Wyborczej”
Następny artykułStadion Ludowy w Sosnowcu mógł być “Salto-Golem”. Na “rządowej trybunie” Gierek nie chciał nawet koca