Każdy w Łomży zna 2-piętrowy budynek na rogu ulicy Dwornej i Farnej, gdzie na parterze mieści się sklep z pamiątkami religijnymi, zaś na piętrach – plebania parafii katedralnej. Nie każdy jednak wie, że po II wojnie światowej przetrwał on samotnie, bo wszystko dookoła było zbombardowane i spalone przez Niemców w 1939 r. i 1944 r. Pokazujemy to na zdjęciach, udostępnionych przez prof. Krzysztofa Sychowicza. Historia podarowania budynku miała w tle tragiczne wydarzenia z 1943 r.
List do łomżyńskiej kurii biskupiej wysłał 17. października 1943 r. Teofil Jeliński, zatroskany o losy swoich bliskich, mieszkający w ówczesnym Bromberg (teraz Bydgoszcz). List dotarł do Łomży po 3 dniach. Dzięki proboszczowi ks. Marianowi Mieczkowskiemu, który poszukiwał w dokumentacji w archiwach, możemy poznać fragment korespondencji sprzed ponad 80 lat. „Naprzeciwko Katedry przy Dwornej 13 (…) posiadał nieruchomość p. Józef Kordaszewski, mieszkający tamże z żoną wraz z swoim teściem Kazimierzem Barańskim. (…) Przed kilku tygodniami zwracaliśmy się listownie do wszystkich wyżej wymienionych, jednakowoż wszelkie korespondencje zwracała nam tamtejsza poczta z dopiskiem „Geschtorben”. Niepodobna jednak nam przypuszczać, aby wszystkie trzy osoby miały umrzeć naturalną śmiercią równocześnie, iżby jedna o drugiej nie mogła dać swoim najbliższym jakiejkolwiek wiadomości…”. Gestorben oznacza po niemiecku – zmarł. Teofil Jeliński miał dobrą intuicję do złych wieści. Kuria w Łomży, okupowanej przez Niemców, odpisała mu lakonicznie, że „zmarli 15 lipca 1943 roku”. Co się stało z krewnymi, kuzynami feralnego dnia?
Tragedia rodziny łomżyniaków w Jeziorku
– 15. lipca 1943 roku Niemcy aresztowali 19 rodzin spośród łomżyńskiej inteligencji – opowiada ks. Mieczkowski. – Jeszcze tego samego dnia 52 osoby, w tym kobiety i dzieci, zostały przewiezione do lasu koło Jeziorka i tam rozstrzelane… Tak dramatycznie zakończyło się życie małżonków: Heleny i Józefa Kordaszewskich oraz ojca Heleny Kazimierza Barańskiego, który dobrowolnie dołączył do grupy aresztowanych, kiedy poszedł na gestapo z prośbą o zwolnienie córki i zięcia. Bezskutecznie.
Testament pobożnego Józefa Kordaszewskiego
Jedna z wielu wojennych tragedii łomżyńskich rodzin miała niespodziewanie znaczący związek z dziejami parafii katedralnej i wyglądem starówki Łomży. Kamienica na rogu ulic Dwornej i Farnej, według kamienia węgielnego, została zbudowana w 1928 roku. Józef Kordaszewski pochodził z Rajgrodu i był w Łomży obrońcą sądowym. – Był człowiekiem zamożnym. Z tekstu zostawionego przez niego testamentu wynika, że był również bardzo pobożny – opisuje proboszcz. – Na wypadek swojej śmierci poczynił zapisy na bliskie jego sercu świątynie w Rajgrodzie i Łomży. Oczywiście, zabezpieczył w testamencie żonę. Trzeba dodać, że małżeństwo było bezdzietne. A kiedy po wojnie z całego majątku rodziny zostały jedynie ruiny wypalonej kamienicy, mieszkająca w USA siostra Józefa Kordaszwskiego zrzekła się schedy po bracie na rzecz parafii katedralnej w Łomży. Z listu biskupa Kostki Łukomskiego wynika, że spalenia budynku dokonali Niemcy w 1944 roku „tak że pozostały tylko niektóre mury”. Pamiętajmy, że we wrześniu 1944 r. Niemcy nie wysadzili Katedry.
Księgarnia Diecezjalna pozostała na parterze
Plebania przy kościele św. Michała Archanioła w Łomży przez całe wieki mieściła się w zupełnie innym miejscu i budynku, który stoi do dziś obok pałacu biskupiego. W chwili powstania Diecezji Łomżyńskiej w 1925 r. plebanię i teren na południe od Katedry przeznaczono do dyspozycji nowo powstałego biskupstwa. W miejsce dawnych wikariatów zbudowano rezydencję biskupa i budynek kurii, równolegle do katedry. Plebania i mieszkania wikariuszy znalazły się wtedy w zakupionym przez diecezję budynku przy ulicy Sadowej 1, który w czasie wojny również poważnie ucierpiał. Po przejęciu przez parafię katedralną kamienicy na rogu ulic Dwornej i Farnej przystąpiono w 1947 r. do jej odbudowy. Według protokołu z 1. grudnia 1947 roku postanowiono, że na parterze tego domu zostanie uruchomiona Księgarnia Religijna „Caritas”. Jakie sklepy były w pomieszczeniach parteru przed wojną? – nie wiadomo. – Księgarnia Diecezjalna, która obecnie zajmuje parter budynku, jest z pewnością godną spadkobierczynią tego pierwszego po wojnie kościelnego sklepu – ocenia ksiądz Mieczkowski. – Do remontu elewacji tego budynku przymierzałem się już od kilku lat. W tym celu wymieniona została stolarka okienna, pokrycie dachu i zabezpieczone fundamenty. Na przeszkodzie stanęła nam epidemia koronawirusa w 2020 r. i niepewność finansowa z tym związana. Dopiero na wiosnę 2022 r. firma remontowo–konserwatorska Pana inż. Andrzeja Wszeborowskiego przystąpiła do pracy, której efekty cieszą oczy oraz świadczą o kunszcie wykonawcy.
Adolf Hitler i Józef Stalin byli patronami Dwornej
Na ściętym rogu budynku przy Dwornej 25 umieszczono figurę święteg Michała Archanioła, czyli patrona katedry. Na ścianach zostały także umieszczone nowe tablice z piaskowca z nazwami ulic. Zamiast poprzedniej tablicy z napisem „ul. 22 lipca dawniej Dworna” znajduje się tabliczka „ul. Dworna”. – Miałem przekorną pokusę umieścić tablicę z informacją, że ulica Dworna byłą w epoce PRL ulicą 22 Lipca, jeszcze wcześniej – Józefa Stalina, w latach okupacji niemieckiej – Adolf Hitler Strasse, za pierwszego sowieta po 1939 – Sowieckaja, a za sanacji w XX-leciu międzywojennym – Generała Bronisława Pierackiego – wylicza ksiądz Marian Mieczkowski. – Miejmy nadzieję, że św. Michał Archanioł, patrzący z katedralnej kamienicy na katedrę i ulicę Dworną, będzie świadkiem pomyślnych wydarzeń, pobłogosławi mieszkańcom naszego Grodu, ustrzeże przed zakusami Złego. W trakcie remontu podarowanego parafii budynku połączono sale sprzedażowe dwóch, a wcześniej nawet trzech sklepów. Wejście do plebanii od strony ulicy Dwornej przeniesiono na pierzeję Farnej.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS