A A+ A++

„Kto nie ma jemioły, cały rok goły” – tak mówi stare przysłowie, które przypominamy sobie szczególnie w grudniu, przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy to jemioła jest jednym z obowiązkowych elementów przystrojenia domu. Ma symbolizować dostatek, bogactwo, a także można pod nią otrzymać całusa.

Jemioła jest ważna w kulturze Europy i nie tylko, z dzieciństwa część osób może pamiętać druida Panoramixa z komiksów o Asteriksie, który to jemiołę wykorzystywał do różnych magicznych mikstur. Odpowiednio przygotowana posiada właściwości lecznicze. Dawniej przygotowywano z niej również klej, który wykorzystywano do łapania małych ptaków, co niektórzy w tym niewoleniu doszukują się jej polskiej nazwy.

Naszych przodków fascynowała szczególnie dlatego, że w okresie zimy, kiedy tak trudno przeżyć w chłodzie, rzuca się w oczy swą zieloną barwą, a także wydaje całkiem spore owoce.

Jednak od pewnego czasu, jemioła zaczyna sprawiać drzewom coraz większe kłopoty.

Zacznijmy od początku – czym jest jemioła? To roślina z rodziny sandałowcowatych, czasami zaliczana do jemiołowatych. Mimo zdolności do prowadzenia fotosyntezy jest półpasożytem. Zaś z najnowszych badań wynika, że pobiera również produkty fotosyntezy od rośliny żywiciela. Co oznacza, że można ją nazwać nawet pasożytem, a gdy myślimy o czymś w kontekście pasożytnictwa, to już nie jest tak miło.

W Polsce spotykamy jemiołę w trzech podgatunkach:

Jemioła biała właściwa, która najczęściej spotykana jest na drzewach liściastych (to te wielkie kule np. na topolach, tak często spotykane na obrzeżach miast). Jemioła jodłowa, zgodnie z nazwą zasiedlająca jodłę pospolitą, oraz jemioła sosnowa, lokująca się na sosnach, i to tej ostatniej poświęcę więcej czasu.

Ktoś może zapytać, czemu nagle jemioła stanowi problem, skoro koegzystuje z drzewami od lat?

W Ameryce Północnej ten problem pojawił się wcześniej niż w Polsce. U nas skutki masowych pojawów jemioły widoczne są po 2015 roku. Otóż wtedy, w wyniku długotrwałej suszy, osłabione zostały drzewostany sosnowe, które w naszym kraju występują najliczniej.

Dzięki osłabieniu drzew, jemioła miała okazję do szybszego opanowania koron i tak karuzela zaczęła się kręcić.

Nasiona jemioły są otoczone specjalną kleistą substancją, która doskonale przykleja się do gałęzi. Rozsiewana jest zaś przez ptaki, szczególnie przez paszkoty oraz jemiołuszki (nazwa nie przypadkowa). Ptaki zjadając owoce, nie trawią nasiona w kleistej paczce, którą dość szybko wydalają. Rozsiewanie nasion z pomocą zwierząt, to zoochoria.

Nasiono przykleja się do gałęzi i rozpoczyna się wszystko od nowa.

Jakie skutki dla drzewa ma obecność jemioły? Pojedyncza kula nie czyni wielkiego spustoszenia, jednak w sytuacji, gdy na drzewie znajduje się więcej jemioły znacząco osłabia ona swego żywiciela.

W czasie upałów, czy deficytu wody, drzewo ogranicza parowanie poprzez zamykanie swoich aparatów szparkowych. Zaś jemioła kompletnie nie przejmuje się problemami drzewa, tylko paruje ile tylko się da, przez co pozbawia drzewo życiodajnych płynów.

To zaś jeszcze bardziej osłabia drzewo, dając szansę innym czynnikom chorobotwórczym, jak grzyby, czy owady. Dodatkowo licznie występująca w koronie jemioła, obciąża gałęzie drzew, często prowadząc do większych szkód od wiatru.

Problemem nie jest pojedyncza jemioła, tylko jej masowe pojawienie się na sośnie na dużej powierzchni naszego kraju. Szacunki z 2019 roku mówiły, że pojawiła się w znacznych ilościach już na 167 tys. ha.

Co zatem można zrobić? Cóż, jedynym sposobem jest tworzenie jak najbardziej różnorodnych drzewostanów, a te które są bacznie monitorować.

Masowy pojaw jemioły jest jednym z efektów zmian klimatu, które się dzieją, czy tego chcemy, czy nie. Puszcza Niepołomicka też musi się mierzyć w tym problemem, zresztą spójrzcie na sosny, szczególnie w okolicach Baczkowa, czy Gawłówka. Naukowcy u nas też prowadzą badania nad skutkami jej pojawu.

Jeśli interesuje Was tematyka jemioły, zachęcam do zapoznania się naukowymi artykułami Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk, a także z leśnym podcastem Między Drzewami, gdzie w odcinku 73 opowiadamy szerzej o tej ciekawej roślinie.

Zaś patrząc przy świątecznym stole na wiszącą pod sufitem jemiołę, pomyślcie że drzewa na święta wolałyby jej nie mieć.

Z puszczańskim pozdrowieniem
Michał

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKierowca wjechał w grupę pieszych; trzy osoby nie żyją, w tym dziecko
Następny artykułRozmowy o Wschowie – Wydanie Świąteczne