Mieszkańcy miejscowości Sitki i Krusze w gminie Klembów byli zszokowani, kiedy 14 lutego dowiedzieli się, że 200m od ich działek mają powstać zakłady segregowania i przetwarzania śmieci.
Informacja o inwestycji niezauważona przez nikogo wisiała od 5 lutego w gablocie z ogłoszeniami oraz na stronie BIP. Szok był tym większy, że kiedy parę lat temu nowi właściciele kupowali swoje działki, dostali warunki zabudowy, które nie pozwalały na prowadzenie uciążliwej działalności gospodarczej.
Na jednej z sąsiednich działek, ma powstać kompleks rekreacyjny, na kilku innych deweloperzy postawili urocze domki przeznaczone na sprzedaż. Mieszkańcy zastanawiali się, czy im nie wolno prowadzić działalności, a obcemu inwestorowi wolno?
– Plan zagospodarowania przestrzennego dla terenu położonego przy drodze wojewódzkiej w Kruszu został uchwalony w 2018 roku – wyjaśnił nam Wójt Gminy Klembów, Rafał Mathiak, – a wcześniej w 2017 roku zostało uchwalone studium zagospodarowania przestrzennego. Wówczas zostały wyznaczone tereny przy drodze wojewódzkiej z przeznaczeniem pod obiekty produkcji i usług. Przy tworzeniu tych dokumentów brali udział mieszkańcy i właściciele gruntów objętych planem. Odbyły się dyskusje publiczne. Nie przypominam sobie, aby ktoś kwestionował przyjęte rozwiązania – wyjaśniał.
Mieszkańcy nie czekali na niepomyślny dla nich rozwój zdarzeń. Dyskusje i sąsiedzkie powiadamianie trwały nie tylko w nocy, ale i następnego dnia. W ciągu trzech godzin zebrali 250 podpisów pod społecznym protestem. – Szokujące było zachowanie wójta i części radnych. Ich zdaniem nic się nie stało, a nasza reakcja jest przedwczesna i niepotrzebnie budzi u nas złe emocje – – powiedziała Małgorzata Witkowska, właścicielka działki sąsiedniej, planująca budowę domu – powiedziała Małgorzata Witkowska, właścicielka działki sąsiedniej, planująca budowę domu..
– Ani sołtys, ani radny z Krusza nie zostali poinformowani, że został złożony wniosek w tej sprawie. Wójt zapewniał, że przecież wszystko będzie w porządku, nic nie będzie śmierdziało i podkreślał, że będziemy mogli się wypowiadać później, kiedy zarządzi konsultacje społeczne w tej sprawie – komentuje nasza rozmówczyni.
Mieszkańcy pamiętali jednak, że konsultacje nie są standardem, gdy się podejmuje kontrowersyjne decyzje. Przypominają, że nie było konsultacji m.in. przed pomysłem wybudowania kompostowni w Starym Dybowie ani przed wycięciem drzew wzdłuż trasy wojewódzkiej nr 634. Dziwili się, że nikt ich nie zapytał o zdanie przed wszczęciem całej sprawy.
– Czas konsultacji społecznych ściśle wyznaczają przepisy prawne, dlatego nie można było wyznaczyć ich wcześniej i opóźniać wszczęcia postępowania w sprawie inwestycji. Bez względu na to czego dotyczy wniosek, który wpłynie do Organu o ile spełnia wymogi formalne, Organ ma obowiązek przeprowadzenia postępowania administracyjnego – wyjaśnił nam wójt, Rafał Mathiak.
Przedsięwzięcie w Sitkach zapowiadało się na ogromne: docelowo miało we wsi powstać 6 hal przetwórczo – produkcyjnych, a na dobry początek dwie, w tym przetwórnia makulatury. Mieszkańcy obawiali się smrodu, hałasu, zapylenia i zanieczyszczenia środowiska, które zagroziłoby ich zdrowiu, uprzykrzyło życie, skaziło środowisko i odstraszyło tak bardzo lubiane dzikie zwierzęta, które podchodziły pod posesje. Bali się również, że działki drogo przez nich kupione stracą na wartości, bo nikt nie będzie chciał już mieszkać w takim miejscu. Nie da się ich sprzedać, nie da się tam mieszkać.
15 lutego odbywało się posiedzenie Rady Gminy. Na to spotkanie, oprócz radnych i wójta, przybyło dodatkowo 50 wzburzonych mieszkańców, którzy zdążyli się już zapoznać z dużą częścią dokumentacji dotyczącej inwestycji. Przynieśli ze sobą list protestacyjny z 250 podpisami.
– Kategorycznie się sprzeciwiamy – pisali. – Protest ten motywujemy troską o nasze zdrowie, bezpieczeństwo, środowisko, a także szeroko pojęty rozwój wsi Sitki, Krusze oraz sąsiadujących miejscowości w gminie Klembów. (…) Przede wszystkim wyrażamy oburzenie brakiem poszanowania mieszkańców gminy Klembów poprzez niedostateczne informowanie o planowanej inwestycji i braku jakichkolwiek jawnych konsultacji społecznych.
Wójt podtrzymywał swoje stanowisko, nie widział niczego złego w planowanej inwestycji. Został więc poproszony o przedstawienie wszystkich dokumentów na trwałym nośniku – żeby mieszkańcy mogli z łatwością zapoznać się ze sprawą.
Zbiórka podpisów nadal trwała. Powstało forum internetowe „Brudna inwestycja”. Determinacja obywateli została nagrodzona: 20 lutego do urzędu wpłynął wniosek inwestorów o wycofanie raportu dla planowanego przedsięwzięcia. W związku z tym całe postępowanie administracyjne zostało umorzone.
Choć sprawę można by uznać za niebyłą i niewartą wzmianki, piszemy o niej, żeby pochwalić czujność, inicjatywę i wolę walki mieszkańców. Ich zapał jest godny naśladowania. Brak powiadamiania o ważnych sprawach gminnych oburza i dziwi. – Te kilka dni to czas ciągłych dyskusji, telefonów zbierania informacji podejmowanych działań bez snu i posiłku – wyznała Małgorzata Witkowska. – To jednocześnie bardzo smutny obraz naszej rzeczywistości: jak można wykorzystać zaufanie i wiarę w drugiego człowieka. To my wierzymy w obietnice składane przez ludzi, którzy zapominają, kto na nich głosował. To my musimy zarywać swoje obowiązki zawodowe rodzinne, by chronić siebie i swoje rodziny. Tylko czy tak winno wyglądać nasze życie, że mamy ciągle władzy patrzeć na ręce? – pyta nasza rozmówczyni.
Mieszkańcy gminy jeszcze nie zdążyli ochłonąć, a już dowiedzieli się o kolejnym „pachnącym” interesie: Na działkach w Kruszu, na wprost ulicy Serwisowej, inwestor wystąpił o wydanie decyzji środowiskowej dla budowy zakładu produkcji aromatów spożywczych. – Z tego miejsca do najbliższych domów jest 400 – 500 metrów – wyjaśnił nam wójt.
Jednak dla mieszkańców ta odległość wydaje się zbyt mała. Forum internetowe „Brudne inwestycje” znowu zawrzało: „Brzmi przyjemnie? – pisze administrator. – Nie dajmy się zwieść. Środki chemiczne w wysokich stężeniach, notoryczna emisja zapachów, oparów chemicznych i zagrożenie pożarem to tylko niektóre zagrożenia, które pod przykrywką aromatów próbują przemycić inwestorzy”.
– W dniu 15.02.2024, kiedy rozmawialiśmy na Komisji o tym, by procedury administracyjne były transparentne, wójt nawet nie poinformował nas, że tego samego dnia na BIP zawieszona została informacja o wszczęciu kolejnego postępowania z wniosku Flavours Factory o wydanie decyzji środowiskowej dla zakładu produkcji aromatów spożywczych. Dziś już nawet wiemy, że wójt nie zamierza zamieścić na BIP szczegółowych dokumentów w tej sprawie – skarżyła się nam mieszkanka gminy, Katarzyna Makulec.
Mieszkańcy z niecierpliwością czekali na kolejną sesję Rady Gminy 28 lutego. Zapowiadali, że pojawią się na niej tłumnie i będą bronić swoich spraw. Ich zdaniem, według zgromadzonej dokumentacji przedsięwzięcie kwalifikuje się jako przedsięwzięcie mogące potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko. Inwestor przewiduje w nim uruchomienie linii produkcyjnej podobnej do tej, którą posiada w zakładzie usytuowanym w Lipce. – Co do oddziaływania takiego zakładu na środowisko powinien się wypowiedzieć ekspert – uważa Katarzyna Makulec.
Mieszkańców równocześnie zaciekawiły fotografie inwestorów na terenie gminy sprzed dwóch lat, które były zamieszczone w Internecie. Niepokoili się, czy tamto spotkanie wójta z inwestorem nie oznaczało nieformalnego złożenia obietnicy, że będzie mógł otworzyć na terenie gminy fabrykę aromatów.
Wójt odpowiedział nam i na to pytanie: – Proces inwestycyjny nie opiera się na jakichś obietnicach, tylko toczy się na podstawie konkretnych przepisów. Zatem tego typu sformułowania zawarte w pytaniu nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Inwestor, który planuje wybudować zakład produkcji aromatów, prowadzi już od lat działalność gospodarczą na terenie naszej gminy. Od kilku lat wiadomo, że kupił grunt w Kruszu z przeznaczeniem na budowę swoich kolejnych zakładów. Natomiast przywołane w pytaniu spotkanie z inwestorem dotyczy zupełniej innej inwestycji i na innym gruncie. Było to spotkanie, na którym inwestor publicznie poinformował o rozpoczęciu przygotowań do realizacji inwestycji, co nie stanowiło żadnej tajemnicy. Dopiero w trakcie takiego procesu inwestor zobowiązany jest uzyskać wszystkie wymagane prawem zezwolenia i uzgodnienia – poinformował nas.
Wszyscy mieszkańcy najbliższej okolicy z niecierpliwością czekają na konsultacje społeczne i zadają sobie pytanie, czy ich stanowczy sprzeciw i tym razem pomoże przekonać inwestora, że nie jest on mile widziany. Zastanawiają się również, czy ich negatywna postawa podczas konsultacji społecznych ma jakiekolwiek znaczenie przy podejmowaniu decyzji?
Również na te wątpliwości odpowiedział nam wójt Mathiak: – Decyzja środowiskowa jest decyzją związaną, co oznacza, że w przypadku spełnienia warunków jej wydania, organ ma obowiązek wydać decyzję pozytywną, czyli ustalającą środowiskowe uwarunkowania dla przedsięwzięcia, zgodnie z wnioskiem strony. Proces wydania decyzji regulują przepisy Kodeksu Postępowania Administracyjnego. Strony postępowania mają oczywiście prawo zgłaszania uwag.
I tu znów pojawia się pytanie: – Czy jest właściwie skonstruowane polskie prawo, które nie dba o obywateli, o ich rzetelne informowanie i nie pozwala zgłosić im sprzeciwu?
Zgodnie z planem 28 lutego odbyło się posiedzenie wszystkich komisji Gminy Klembów. Mieszkańcy, jak zapowiadali, przybyli na nie tłumnie. Z sali padło pytanie do Radnych o ro, czy zapoznali się z dokumentacją związaną z nowo planowaną inwestycją zakładu aromatów w Kruszu?
– Dwóch radnych odpowiedziało, że zapoznali się pobieżnie, a reszta w ogóle się nawet tematem nie zainteresowała – wyznała Katarzyna Makulec. – Dokumentacja nadal nie jest udostępniona na BIP. Chęć jakiejkolwiek pomocy mieszkańcom wyraziła jedynie Pani Jadwiga Szewczyk, Radna z Woli Rasztowskiej i Pan Adrian Mlonek – Radny z Ostrówka. Na propozycję, by zlecić niezależnej firmie wykonanie raportu oddziaływania na środowisko oraz ocenić rodzaje zagrożeń, z jakimi przyjdzie nam się mierzyć, Wójt nie chciał podjąć tematu. Dzięki Radnemu z Ostrówka ustalono, że taki raport zostanie wykonany.
– Podczas spotkania poruszono też bardzo ważną kwestię zmiany przeznaczenia dużej powierzchni terenów Krusza na funkcje przemysłowo-usługowe. W środku wsi, za naszymi podwórkami zaplanowano strefę aktywności gospodarczej– opowiada Katarzyna Makulec. – Sprawa jest podobna do tej, która aktualnie przerabiana jest w Zagościńcu. Tylko, że w Zagościńcu odbyła się na ten temat debata publiczna, a u nas takie zmiany chce się procedować po cichu. Mieszkańcy, nawet nie mają pojęcia, że planista wrysował na ich działkach tereny przemysłowe. Sprawę cały czas próbuje uciszyć Wójt Rafał Mathiak i Radni. Jedynie Radna Szewczyk próbuje spojrzeć na ten problem oczami mieszkańców. Pozostali Radni już liczą dodatkowy dochód, jaki przyniosą Gminie nowe zakłady. Z nami, mieszkańcami, nawet nie chcą rozmawiać na ten temat – podkreśla kończąc rozmowę z nami.
Barbara Wiśniowska
Więcej informacji z Gminy Klembów
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS